Z danych z siedmiu województw wynika, że w każdym są samorządy, które musiały w styczniu wypłacić nauczycielom dodatek wyrównujący. W województwie dolnośląskim 129 na 197 samorządów (65 proc.) w ciągu roku nie zapewniło średnich pensji gwarantowanych przez Kartę nauczyciela. Najczęściej wyrównanie dostają nauczyciele stażyści i dyplomowani.
– W trzecim roku funkcjonowania mechanizmu wyrównywania wynagrodzeń takich przypadków nie powinno być – uważa Ryszard Proksa, przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność".
Z danych, do których dotarliśmy, wynika, że częściej wyrównania wypłacają gminy wiejskie. Na przykład w gminie Potok Górny w woj. lubelskim nauczyciele dyplomowani dostali w styczniu 2,1 tys. zł brutto wyrównania, a stażyści 2 tys. zł. Warszawa, Poznań, Bydgoszcz wypłacały znacznie wyższe pensje niż wynikające z Karty i nie musiały wydawać na dodatki.
– Gminy wiejskie stawiają na etaty – wyjaśnia Marek Olszewski ze Związku Gmin Wiejskich, wójt gminy Lubicz. – Gdyby zmniejszyły liczbę etatów, a przydzieliły więcej nadgodzin, nie musiałyby płacić dodatków.
Generalnie nauczyciele średnio zarabiają więcej, niż zapewnia im Karta. Z roku na rok nadwyżka ta jest jednak coraz mniejsza. Na przykład w woj. dolnośląskim w 2009 r. na pensje w szkołach wydano o 104 mln zł więcej, niż wynikałoby to z Karty, a w 2011 r. już tylko 86,9 mln zł. Według Iwony Waszkiewicz z Unii Metropolii, dyrektor wydziału edukacji Urzędu Miasta w Bydgoszczy, przyczyną jest spadek liczby uczniów. Nauczyciele mają mniej godzin ponadwymiarowych i mniej zarabiają.