W przyszłym roku subwencja oświatowa wyniesie 39,8 mld zł i będzie wyższa o 2,8 proc. od tegorocznej. Według Ministerstwa Finansów pokryje tegoroczne podwyżki dla nauczycieli. Od września ich wynagrodzenia wzrosły średnio o 3,8 proc. Samorządy i związki zawodowe ostrzegają, że przyszłoroczna subwencja nie zrekompensuje kosztów podwyżek. W efekcie biedne gminy pod koniec przyszłego roku nie będą miały pieniędzy na pensje dla nauczycieli.
– Dopiero przeprowadzamy analizę porównawczą budżetu, ale na pierwszy rzut oka taki wzrost subwencji nie pokryje skutków tegorocznych podwyżek dla nauczycieli – mówi Henryk Nakonieczny, członek prezydium NSZZ „Solidarność". Jego zdaniem rząd po raz kolejny obarcza samorządy dodatkowymi kosztami.
Andrzej Porawski ze Związku Miast Polskich dodaje, że w tym roku wzrosły nie tylko pensje pedagogów, ale również koszty pracodawcy. Od marca o 2 punkty procentowe została podwyższona składka rentowa (6,5 proc.). Aby pokryć jej skutki dla nauczycieli w tym roku, w budżecie wydzielono 450 mln zł. Przyszłoroczny budżet nie przewiduje już takiej rezerwy i nie uwzględnia jej w subwencji.
Starostwo powiatowe w Świdnicy w tym roku otrzymało prawie o 1 mln zł mniej na oświatę niż w 2011 r., mimo że nie ubyło oddziałów, a ubiegłoroczne podwyżki kosztowały powiat 2,5 mln zł.
– W przyszłym roku na płace muszę zarezerwować 4,22 proc. więcej – mówi Stanisław Szelewa, dyrektor wydziału oświaty starostwa.