Odszkodowanie nie zależy od sposobu życia poszkodowanego

Naganny sposób życia poszkodowanego nie wpływa na jego prawo do zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, gdy uszkodzenie ciała lub utrata zdrowia nastąpiły z winy sprawcy

Publikacja: 18.07.2008 08:58

Potwierdził to Sąd Najwyższy w wyroku kończącym sprawę o zadośćuczynienie i rentę wniesioną przez Adama L. przeciwko Mariuszowi S (sygn. IV CSK 127/08)

.

Chodzi o skutki zdarzenia, do którego doszło w czerwcu 2000 r. Tego dnia Adam L. po wypiciu alkoholu przyszedł nieproszony z dwoma znajomymi do mieszkania Mariusza S. Chodziło o pretensje związane z innym zatargiem. Doszło do bójki. Około godz. 18 przyjechała policja wezwana przez żonę Mariusza S., ale ten oświadczył, że interwencja jest niepotrzebna, że sprawę załatwi we własnym zakresie.

Jakiś czas po tym incydencie Mariusz S. wyruszył na miasto, by odnaleźć Adama L. Spotkał go ok. godz. 23 i po paru słowach uderzył w twarz. Mężczyzna upadł, uderzając głową o jezdnię. Doznał urazu czaszki i stłuczenia mózgu. Konieczna okazała się kilkakrotna trepanacja czaszki. Skutki urazu są tragiczne. U Adama L., który w chwili wypadku miał 30 lat, stwierdzono encefalopatię pourazową, uszkodzenie nerwu wzrokowego. Cierpi m.in. na padaczkę pourazową, częściowy niedowład, zaburzenia psychiczne.

Biegli stwierdzili 100-proc. utratę zdrowia, bez szans na wyleczenie. Adam L. jest niezdolny do samodzielnej egzystencji i wymaga stałej opieki innych osób.

Adam L. wystąpił przeciwko sprawcy do sądu, domagając się 600 zł miesięcznej renty i 150 tys. zł zadośćuczynienia za krzywdę, której doznał. Mariusz S. negował obowiązek rekompensaty. Mimo że został prawomocnie skazany na karę pozbawienia wolności z zawieszeniem za spowodowanie ciężkiego uszkodzenia ciała, twierdził, że sam poszkodowany jest przyczyną tragicznego zdarzenia, a przynajmniej w decydującym stopniu przyczynił się do powstania szkody. Twierdził, że to Adam L. agresywnym zachowaniem sprowokował tragiczny w skutkach cios.

Sąd I instancji przyznał poszkodowanemu 300 zł renty i 70 tys. zł tytułem zadośćuczynienia. Wskutek apelacji Mariusza S. sąd II instancji uchylił ten werdykt w części dotyczącej renty. Uznał, że renta Adamowi L. się nie należy. Skoro bowiem nie pracował, to nie można przyjąć, że utracił zdolność do zarobkowania, którą renta ma rekompensować.

Nie zgodził się natomiast, że ze względu na przyczynienie się Adama L. do szkody zadośćuczynienie powinno być obniżone. Sąd, wbrew twierdzeniom sprawcy, nie dostrzegł adekwatnego związku przyczynowego w rozumieniu art. 362 kodeksu cywilnego. W myśl tego przepisu, jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, zwłaszcza stopnia winy obu stron.

Mariusz S. nie zgodził się także z wyrokiem II instancji. W skardze kasacyjnej domagał się, ze względu na przyczynienie się Adama L. do szkody, obniżenia zadośćuczynienia do symbolicznej kwoty 1 tys. zł. Zarzucał naruszenie art. 362 k.c. przez jego niezastosowanie oraz art. 445 § 1 k.c. wskutek niesłusznego przyjęcia, że poszkodowanemu należy się tak wysokie zadośćuczynienie. Przeciwko przyznaniu tak wysokiego zadośćuczynienia przemawiają – według niego – zasady współżycia społecznego, to że Adam L. nadużywał alkoholu i że tragiczne w skutkach zdarzenie miało związek z jego przestępczym zachowaniem.

Jego pełnomocnik przed SN mówił, że cios nie był działaniem przemyślanym, bo Mariuszowi S., który obawiał się o rodzinę, chodziło tylko o rozmowę. Po incydencie w jego mieszkaniu zaczęły się bowiem telefony z pogróżkami. Pełnomocnik przekonywał, że dla takiej osoby jak Adam L., który nie ma żadnego majątku, żadnych ruchomości, który od dziesięciu lat nie pracował, żył z nielegalnego handlu i kradzieży, kwota zadośćuczynienia jest nadmiernie wygórowana.

SN oddalił skargę kasacyjną. Sędzia Mirosława Wysocka zaznaczyła, że wystąpienie pełnomocnika jest oparte na twierdzeniach własnych, a nie na ustaleniach faktycznych. Jeśli chodzi np. o telefony z pogróżkami, to nie było przeszkód, by podnieść tę kwestię wcześniej i zgłosić odpowiednie wnioski dowodowe. Także w ocenie SN nie było podstaw do obniżenia na podstawie art. 362 k.c. zadośćuczynienia ze względu na przyczynienie się Adama L. Między bowiem jego zachowaniem a szkodą był wprawdzie związek, ale sekwencja zdarzeń nie pozwala na przyjęcie normalnego związku przyczynowego w rozumieniu art. 361 k.c. – tłumaczyła sędzia. Ze względu zaś na skutki uderzenia nie można mówić, że zadośćuczynienie jest nadmiernie wygórowane. SN uznał przy tym, że nie do przyjęcia jest tu argumentacja odnosząca się do cech poszkodowanego.

- Poszkodowanemu, który wskutek czynu niedozwolonego, np. pobicia, wypadku drogowego, błędu lekarskiego, doznał uszkodzenia ciała albo rozstroju zdrowia, należy się odszkodowanie obejmujące wszystkie wynikłe z tego koszty.

- Jeśli poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, może żądać odpowiedniej renty (art. 444 § 2 k.c.). W myśl art. 445 k.c. sąd może przyznać mu w takich wypadkach „odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę”.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

i.lewandowska@rp.pl

Potwierdził to Sąd Najwyższy w wyroku kończącym sprawę o zadośćuczynienie i rentę wniesioną przez Adama L. przeciwko Mariuszowi S (sygn. IV CSK 127/08)

Chodzi o skutki zdarzenia, do którego doszło w czerwcu 2000 r. Tego dnia Adam L. po wypiciu alkoholu przyszedł nieproszony z dwoma znajomymi do mieszkania Mariusza S. Chodziło o pretensje związane z innym zatargiem. Doszło do bójki. Około godz. 18 przyjechała policja wezwana przez żonę Mariusza S., ale ten oświadczył, że interwencja jest niepotrzebna, że sprawę załatwi we własnym zakresie.

Pozostało 89% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Nieruchomości
Ministerstwo Rozwoju przekazało ważną wiadomość ws. ogródków działkowych
Sądy i trybunały
Reset TK musi poczekać. Rząd może jednak wpłynąć na pracę Przyłębskiej
Nieruchomości
Sąsiad buduje ogrodzenie i chce zwrotu połowy kosztów? Przepisy są jasne