[b]Takiego zdania był 28 kwietnia 2009 r. Trybunał Konstytucyjny (P 22/07)[/b].
Przepis procedury karnej dotyczący wyłączeń od zakazu orzekania na niekorzyść oskarżonego uznał częściowo za niezgodny z konstytucją. Stwierdził, że narusza on konstytucyjne prawo do obrony.
Rzecz dotyczy skazanych na podstawie art. 387[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=5C28D52A58D5BF1011A3F5261346FDED?id=75001] kodeksu postępowania karnego[/link] czyli po tzw. dobrowolnym poddaniu się karze. Dochodzi do niego jedynie wówczas, gdy oskarżony, któremu zarzucono występek złoży wniosek o wydanie wyroku i wymierzenie mu określonej kary bez przeprowadzenia postępowania dowodowego.
Sąd może, ale nie musi, uwzględnić jego wniosek. Zanim podejmie decyzję spełnione muszą być ustawowe przesłanki: okoliczności popełnienia przestępstwa nie budzą wątpliwości; cele postępowania zostaną osiągnięte mimo nieprzeprowadzenia rozprawy w całości; nie sprzeciwia się temu prokurator i pokrzywdzony i wreszcie -oskarżony dokona zmian we wniosku stosowanie do sugestii sądu.
Problem w tym, że w sprawach w których takie właśnie wyroki zapadają ustawodawca ograniczył obowiązujący w procedurze zakaz orzekania po odwołaniu na niekorzyść oskarżonego.