Zdaniem spółki między wydatkami na podwyższenie kapitału zakładowego a osiąganiem przychodów z prowadzonej działalności istnieje pośredni związek decydujący o możliwości zaliczenia ich do kosztów podatkowych. W końcu celem poniesienia wydatków było w głównej mierze zwiększenie wartości aktywów, czyli majątku, którym może dysponować w celu poszerzania działalności, a co za tym idzie, osiągania wyższych przychodów. Z opinią tą nie zgodził się w wydanej interpretacji minister finansów. Spółka wniosła więc skargę do sądu.
[srodtytul]Skąd to rozstrzygnięcie[/srodtytul]
WSA przyznał jej rację. Stwierdził, że zasadą jest możliwość pomniejszenia przychodu o jakiekolwiek koszty poniesione przez podatnika. Wyjątkiem jest brak takiej możliwości, przy czym wyjątki te wymieniają przepisy ustaw podatkowych.
W opinii sądu spółka zasadnie argumentuje, że poniesione koszty związane z obsługą prawną, notarialną i podatkiem od czynności cywilnoprawnych skutkowały lub mogą skutkować zwiększeniem przychodu, przy czym przychodem tym nie jest powiększenie kapitału zakładowego, lecz przychody wynikające z powiększenia oferty, zintensyfikowania działalności i zwiększenia funduszy. Koszty z tym związane mogą więc zostać odliczone od sumy przychodów spółki. Nie zmienia tego fakt, że koszty te w bezpośredni sposób były poniesione na zwiększenie kapitału zakładowego.
Ustawodawca nie pozwala klasyfikować kosztów w ten sposób i wartościować ich w zależności od tego, czy bezpośrednio służą one zwiększeniu przychodów, czy też służą temu celowi w sposób pośredni. Słusznie twierdzi – zdaniem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego – spółka, że każdy koszt, który został poniesiony w sposób bezpośredni lub pośredni, rzeczywisty lub potencjalny (tzn. w intencji podatnika poniesiony w celu zwiększenia przychodu, choćby niezasadnie z punktu widzenia ekonomicznego), może być uznany za koszt uzyskania przychodu.