Stwierdził tak[b] Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (sygn. XVII Ama 145/07)[/b] w sprawie Rejonowego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Katowicach. Ta firma wodociągowa obsługuje kilka gmin na Górnym Śląsku. Jedną z nich jest Imielin. Do konfliktu na tle zaproponowanych nowych, wyższych stawek opłat za wodę i ścieki doszło na przełomie lat 2005 i 2006.
Mimo negatywnego stanowiska rady gminy przedsiębiorstwo wprowadziło stawki wyższe o prawie 20 proc., a także stałą opłatę abonamentową. Gmina uważała, że nie znajdowało to uzasadnienia w danych zawartych we wniosku złożonym przez RPWK. Dlatego poskarżyła się do katowickiej delegatury Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
UOKiK zajął się sprawą i ukarał przedsiębiorcę finansowo. Uznał, że narzucone ceny były nadmiernie wygórowane (w tym celu zamówił opinię biegłego), a ponadto nową taryfę wprowadzono nieprawidłowo, ze złamaniem obowiązujących procedur prawnych. Urząd stwierdził, że przedsiębiorstwo nadużyło swojej pozycji dominującej i złamało zasady wprowadzania nowych taryf określone w art. 24 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=182311]ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków (DzU z 2006 r. nr 123, poz. 858 ze zm.)[/link]. W rezultacie doszło do naruszenia przepisów o ochronie konkurencji i konsumentów.
Firma odpierała zarzuty, przekonując, że przyjęcie przez radę gminy uchwały negatywnej (negującej zaproponowane stawki) powinno mieć takie same skutki jak w ogóle brak uchwały. Oznaczałoby to – zdaniem przedsiębiorstwa – że nowe stawki mogłyby wejść w życie po
upływie przewidzianego w ustawie terminu dla rady gminy na zajęcie stanowiska.