[b]To sedno czwartkowego (22 października) postanowienia Sądu Najwyższego, a dokładniej jego uzasadnienia (sygn. III CZP 75/09).[/b]
Rozpatrując pozew jednego z posiadaczy przedwojennych obligacji, warszawski Sąd Apelacyjny zwrócił się do SN z pytaniem, czy pojęcie "istotnej zmiany siły nabywczej pieniądza po powstaniu zobowiązania", która w myśl art. 358 [sup]1[/sup] [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=2EABB5AC364634290AE6CCBCBE3F8D31?id=70928]k. c.[/link] stanowi przesłankę sądowej waloryzacji świadczenia, obejmuje również przypadki, w których do utraty lub obniżenia jego wartości doszło na skutek oddziaływania powszechnie obowiązujących przepisów, w tym wypadku [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=2E5664A9190F5C485278215420B4B7B4?id=70937]dekretu z 1949 r. o zaciąganiu nowych i określaniu wysokości nieumorzonych zobowiązań pieniężnych oraz ustawy z października 1950 r. o zmianie systemu pieniężnego (potocznie: wymianie pieniędzy)[/link].
Część z ok. 3 tys. posiadaczy przedwojennych obligacji już wiele lat temu występowała do sądu o zapłatę za nie, ale słyszała, że z powodu owych dekretów ich wartość jest wręcz symboliczna, a sąd nie może ich zwaloryzować. Dopiero na mocy [b]wyroku z 24 kwietnia 2007 r. Trybunał Konstytucyjny (sygn. 49/05)[/b] uchylił to ograniczenie, dając rządowi i parlamentowi rok na przyjęcie przepisów porządkujących sytuację obligatariuszy. Odpowiednia ustawa nie została jednak uchwalona, została im więc droga sądowa.
Korzysta z niej także Zdzisław W., posiadacz obligacji Skarbu Państwa wyemitowanych w latach 1930 – 1936. Jego sprawa ciągnie się dość długo, ze zmiennymi skutkami, w każdym razie Sąd Okręgowy zwaloryzował mu wartość obligacji (odwołał się do cen złota) i zasądził 216 tys. zł. Sąd Apelacyjny powziął jednak wątpliwość, czy waloryzacja obejmuje skutki powojennych dekretów.
Mikołaj Wild, radca Prokuratorii Generalnej, w imieniu Skarbu Państwa wyłuszczał, że Trybunał Konstytucyjny samych dekretów nie zakwestionował (tak jak nie została zniesiona reforma rolna czy nacjonalizacja przemysłu), obligatariuszom przysługuje zatem waloryzacja wynikająca z inflacji, i to po odjęciu skutków tamtych aktów. Jedyna droga pełnej waloryzacji to działająca wstecz ustawa – a takiej nie ma.