Reklama

Stare obligacje: rewaloryzacja ograniczona

Posiadacze przedwojennych obligacji mogą domagać się przed sądem ich waloryzacji, ale nie utraty ich wartości po wojnie w związku z wymianą pieniędzy

Aktualizacja: 23.10.2009 08:15 Publikacja: 23.10.2009 07:54

Stare obligacje: rewaloryzacja ograniczona

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

[b]To sedno czwartkowego (22 października) postanowienia Sądu Najwyższego, a dokładniej jego uzasadnienia (sygn. III CZP 75/09).[/b]

Rozpatrując pozew jednego z posiadaczy przedwojennych obligacji, warszawski Sąd Apelacyjny zwrócił się do SN z pytaniem, czy pojęcie "istotnej zmiany siły nabywczej pieniądza po powstaniu zobowiązania", która w myśl art. 358 [sup]1[/sup] [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=2EABB5AC364634290AE6CCBCBE3F8D31?id=70928]k. c.[/link] stanowi przesłankę sądowej waloryzacji świadczenia, obejmuje również przypadki, w których do utraty lub obniżenia jego wartości doszło na skutek oddziaływania powszechnie obowiązujących przepisów, w tym wypadku [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=2E5664A9190F5C485278215420B4B7B4?id=70937]dekretu z 1949 r. o zaciąganiu nowych i określaniu wysokości nieumorzonych zobowiązań pieniężnych oraz ustawy z października 1950 r. o zmianie systemu pieniężnego (potocznie: wymianie pieniędzy)[/link].

Część z ok. 3 tys. posiadaczy przedwojennych obligacji już wiele lat temu występowała do sądu o zapłatę za nie, ale słyszała, że z powodu owych dekretów ich wartość jest wręcz symboliczna, a sąd nie może ich zwaloryzować. Dopiero na mocy [b]wyroku z 24 kwietnia 2007 r. Trybunał Konstytucyjny (sygn. 49/05)[/b] uchylił to ograniczenie, dając rządowi i parlamentowi rok na przyjęcie przepisów porządkujących sytuację obligatariuszy. Odpowiednia ustawa nie została jednak uchwalona, została im więc droga sądowa.

Korzysta z niej także Zdzisław W., posiadacz obligacji Skarbu Państwa wyemitowanych w latach 1930 – 1936. Jego sprawa ciągnie się dość długo, ze zmiennymi skutkami, w każdym razie Sąd Okręgowy zwaloryzował mu wartość obligacji (odwołał się do cen złota) i zasądził 216 tys. zł. Sąd Apelacyjny powziął jednak wątpliwość, czy waloryzacja obejmuje skutki powojennych dekretów.

Mikołaj Wild, radca Prokuratorii Generalnej, w imieniu Skarbu Państwa wyłuszczał, że Trybunał Konstytucyjny samych dekretów nie zakwestionował (tak jak nie została zniesiona reforma rolna czy nacjonalizacja przemysłu), obligatariuszom przysługuje zatem waloryzacja wynikająca z inflacji, i to po odjęciu skutków tamtych aktów. Jedyna droga pełnej waloryzacji to działająca wstecz ustawa – a takiej nie ma.

Reklama
Reklama

Sąd Najwyższy podzielił zasadniczo to stanowisko. Z przyczyn proceduralnych nie podjął jednak formalnie uchwały, ale przedstawił je w uzasadnieniu.

Z nieoficjalnych wyliczeń wynika, że takie ograniczenie waloryzacji zmniejsza radykalnie, wręcz do symbolicznych kwot, roszczenia posiadaczy przedwojennych obligacji.

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Samorząd
Więcej czasu na plany ogólne w gminach. Bruksela idzie Polsce na rękę
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama