[b]To wnioski z wyroku warszawskiego Sądu Apelacyjnego (sygn. I Ca 289/10).[/b]
Kwestia ta wynikła w sprawie o ochronę dóbr osobistych z powództwa tzw. starego zarządu przeciwko tzw. nowemu zarządowi w Polskiej Telefonii Cyfrowej. Jednym z jej wątków był wieloletni spór o kontrolę nad prawie połową udziałów, w którym sporne było też, który z dwóch zarządów jest prawnie umocowany.
Gdy 26 sierpnia 2005 r. Sąd Okręgowy uchylił postanowienie sądu rejestrowego o wpisaniu do KRS nowego zarządu i zwrócił sprawę do I instancji, stary zarząd opublikował w gazetach ogłoszenie: "Do wszystkich kontrahentów i współpracowników PTC". Był to swego rodzaju komentarz do orzeczenia wskazujący, że żadne osoby z "nowego zarządu" nie są już chronione ustawowym domniemaniem prawdziwości wpisu w KRS. Podano natomiast nazwiska członków starego zarządu jako uprawnionych do reprezentowania PTC oraz to, że ogłoszenie przygotowała kancelaria prawna Domański Zakrzewski Palinka.
[wyimek]Na prowokację nie wolno odpowiadać tym samym – można walczyć w sądzie[/wyimek]
W reakcji na to ogłoszenie nowy zarząd opublikował własne, dezawuując sens tego pierwszego, przy czym używał mocniejszych sformułowań, np., że jest to "manipulacja opinią publiczną" i "próba wywarcia presji na niezawisłe sądy", wreszcie sugerował, że "konkurenci" mają sprawę karną, tymczasem było tylko dochodzenie w sprawie, a nie przeciwko konkretnym osobom.