[b]Sąd Najwyższy rozstrzygnie, czy można karać za nieudzielenie informacji straży miejskiej (sygn. akt I KZP 15/10).[/b]
Sprawa tarnowskiego kierowcy wymaga pomocy sędziów SN. Ci zabiorą wprawdzie głos w sprawie Krzysztofa H., ale w identycznej sytuacji jest tysiące polskich kierowców złapanych w wakacje przez straż miejską, którzy nie odebrali przesyłki od niej.
Wiosną 2009 r. mężczyzna dostał mandat za złe parkowanie – zostawił auto w bramie wjazdowej. Straż miejska uznała, że popełnił wykroczenie z art. 97 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=BA36911C47BC58077A8CFFE4694F7E68?id=345477]kodeksu wykroczeń[/link] i 49 ust. 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=93D03C4A71DA5809377A36E68170FAE0?id=178080]kodeksu drogowego[/link] – przeciwko przepisom o bezpieczeństwie lub o porządku na drogach, polegające na zaparkowaniu w miejscu utrudniającym wyjazd innym kierowcom.
Z Centralnej Ewidencji Pojazdów wynikało, że obwiniony jest właścicielem źle zaparkowanego samochodu. Strażnik miejski zwrócił się do H., by to potwierdził lub wskazał, czy powierzył feralnego dnia komuś pojazd. Przesyłkę dwukrotnie awizowano. A potem odstąpiono od przesłuchania osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia, informując o tym Krzysztofa H. To powiadomienie także dwukrotnie awizowano.
W tej sytuacji straż miejska wniosła do sądu rejonowego o ukaranie Krzysztofa H., zarzucając mu, iż od 3 października 2009 r do 8 marca 2010 r. jako właściciel samochodu marki Volkswagen wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi nie udzielił uprawnionemu organowi – straży miejskiej w T. – informacji o osobie, która popełniła wykroczenie drogowe tym pojazdem, tj. źle zaparkowała.