Prezes spłaca długi spółki

Brak wiedzy o finansach spółki nie uchroni członków zarządu od odpowiedzialności za jej zobowiązania wobec fiskusa

Aktualizacja: 24.11.2010 03:54 Publikacja: 23.11.2010 16:00

Prezes spłaca długi spółki

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Dotyczy to prezesów i pozostałych członków zarządu firm, które przestają płacić daniny.

Zgodnie z art. 116 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=AA24F1DB157E4ED3D91366AC03E531E9?id=176376]ordynacji podatkowej[/link] za zaległości podatkowe firmy odpowiadają oni całym swoim majątkiem, jeśli nie uda się ich wyegzekwować od samej spółki.

Przepisy te wciąż jednak budzą tyle wątpliwości, że sądy administracyjne coraz częściej orzekają w tej kwestii. Większość wyroków można jednak uznać za niekorzystne dla osób zasiadających w zarządach. Jeśli spółka nie płaci podatków, to fiskus może je ściągnąć także od tego, kto przebywa za granicą czy na urlopie macierzyńskim lub na zwolnieniu lekarskim.

Wyroki sądów potwierdzają, że nie ma też znaczenia, że dana osoba pełni w zarządzie funkcje niezwiązane z finansami, np. zajmuje się marketingiem. Fiskus nie wyegzekwuje jednak należności od dyrektora finansowego ani głównej księgowej, którzy nie są członkiem zarządu.

Zgodnie z orzeczeniami odpowiedzialność zaczyna się już w momencie skutecznego powołania do zarządu, czyli w dniu podjęcia uchwały zgromadzenia wspólników. Nie ma znaczenia, iż w wpis do KRS nastąpił później.

Członek zarządu może się obawiać sytuacji, gdy istnieją zaległości podatkowe w spółce, a egzekucja okazała się w całości lub części bezskuteczna. Co ważne, nie odpowiada za zobowiązania podatkowe, które powstały w czasie pełnienia przez niego obowiązków członka zarządu, ale termin ich płatności wypadł już w czasie, kiedy stracił legitymację członka zarządu poprzez skuteczne odwołanie, upływ kadencji, skuteczną rezygnację z funkcji. Potwierdza to [b]WSA w Kielcach (sygn. I SA/Ke 458/10)[/b].

Jednym ze sposobów, by się uchronić przed odpowiedzialnością za długi spółki, jest złożenie w odpowiednim czasie wniosku o ogłoszenie jej upadłości lub o wszczęcie postępowania układowego. Termin na zgłoszenie wniosku nie został sprecyzowany w przepisach ordynacji podatkowej, ale - zgodnie z orzecznictwem - ustala się go przez odesłanie do [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B68801211B06A40EF6DD0E0BFD17AAE0?id=328912]ustawy Prawo upadłościowe i naprawcze[/link].

Przypomniał o tym [b]wyrok NSA (sygn. II FSK 1499/08)[/b], zgodnie z którym odpowiedni na złożenie wniosku jest moment, w którym zobowiązania spółki przekroczą jej majątek.

Członek zarządu, który nie chce odpowiadać za długi firmy, ma bardzo mało czasu na złożenie wniosku: tylko 14 dni od dnia, w którym wystąpiła podstawa do ogłoszenia upadłości, czyli niewykonywanie wymagalnych zobowiązań pieniężnych, a w odniesieniu do osób prawnych (np. spółek), gdy zobowiązania przekroczą wartość majątku (nawet gdy je na bieżąco wykonuje).

Jak podkreśla Łukasz Czekański, doradca podatkowy w kancelarii WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr, liczba spraw przed sądami jest też pochodną trudnej sytuacji gospodarczej - więcej spółek ma kłopoty z zapłatą podatku, więc fiskus ściąga je od członków zarządu.

- Taką odpowiedzialność wyłącza jedynie spełnienie jednego z trzech warunków:

złożenie we właściwym terminie wniosku o ogłoszenie upadłości,

wykazanie braku winy w jego niezłożeniu lub

wskazanie mienia spółki, z którego egzekucja jest możliwa w znacznej części.

W związku z tym członkowie zarządu powinni na bieżąco analizować sytuację finansową prowadzonych spółek, a po wystąpieniu przesłanek nie mogą zwlekać ze złożeniem wniosku o ogłoszenie upadłości - mówi Łukasz Czekański.

Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr