Według [b]Sądu Najwyższego (wyrok z 8 czerwca 2010 r., I PK 31/10)[/b] roszczenie o zwrot pobranego przez pracownika nienależnego składnika wynagrodzenia za pracę jest roszczeniem pracodawcy ze stosunku pracy, które przedawnia się w terminie trzech lat od dnia nienależnego świadczenia.
Powstaje jednak pytanie, od kiedy liczyć ten trzyletni termin przedawnienia? W sprawie, która przyczyniła się do sformułowania zacytowanego poglądu SN, pojawiła się koncepcja, że będzie to pierwsza chwila, w której pracodawca mógł żądać od wzbogaconego jego kosztem pracownika zwrotu pieniędzy, które mu się nie należały.
Oznaczałoby to jednak, że gdyby przełożony dowiedział się o swoim błędzie dopiero po kilku latach, to właśnie od tego momentu trzeba by liczyć początek okresu przedawnienia. SN uznał, że takie rozwiązanie jest nie do zaakceptowania.
Uzależnienie początku biegu terminu przedawnienia od stanu świadomości pracodawcy prowadziłoby do niedozwolonego wydłużenia ustawowego okresu przedawnienia. A przecież okres ten nie może być ani przedłużany, ani skracany przez czynność prawną.
Poza tym to w końcu winą pracodawcy jest, że dopuścił się błędu przy wypłacie wynagrodzenia. Jego zaniedbanie nie powinno stawiać go w uprzywilejowanej sytuacji i odsuwać momentu, od którego zacznie biec przedawnienie.