To wniosek z niedawnego postanowienia Sądu Najwyższego (sygnatura akt: I CSK 674/10).
Przy okazji SN wskazał zasady, jakimi powinien się kierować sąd w sporach w razie podziału spadku czy zniesienia współwłasności.
Są to sprawy szczególnie trudne. – Nawet gdy do podziału jest kilka składników, to zwykle jeden – dom, mieszkanie
– jest szczególnie cenny i o niego toczy się bój. Jeśli nawet np. działkę da się podzielić równo, powstaje spór o to, kto którą część ma dostać – wskazuje Zbigniew Banaszczyk, adwokat z Warszawy.
Dawno po rozstaniu
Zygmunt M. wytoczył byłej żonie sprawę o podział majątku wspólnego, na który (po 1/2) składa się niewielka zabudowana nieruchomość. Sąd rejonowy, a następnie okręgowy nie uwzględniły jego wniosku o fizyczny podział działki, wskazując, że jest to niezasadne, a ustanowienie dwóch odrębnych lokali groziłoby stałym konfliktem. Nie powołały więc biegłego geodety, nie przyznały też posesji jednemu z byłych małżonków, ponieważ żadne z nich, ze względu na dochody i podeszły wiek, nie zdołałoby spłacić drugiego. Zarządzona została natomiast sprzedaż nieruchomości. Sądy uznały, że oboje mają możliwość mieszkania w innych lokalach: mężczyzna u matki, a kobieta z córką.