– Jeśli opóźnienie w ustaleniu prawa do świadczenia jest spowodowane okolicznościami, za które odpowiada organ rentowy, np. przez błędną interpretację przepisów, zaniechanie podjęcia działań przez ZUS z urzędu czy błędne orzeczenie lekarza orzecznika bądź komisji lekarskiej ZUS w sprawie niezdolności do pracy, termin na wypłatę świadczenia powinien być liczony od dnia, w którym organ rentowy, gdyby działał prawidłowo, powinien był ustalić prawo do świadczenia – stwierdziła w uzasadnieniu do tego orzeczenia Katarzyna Gonera, sędzia Sądu Najwyższego.
Wynika z tego, że były pracownik poszkodowany w wyniku wypadku ma teraz prawo nawet do kilkudziesięciu tysięcy złotych odsetek, które należą mu się za całe dziesięć lat procesu z ZUS.
Warto przypomnieć, że od 15 grudnia 2008 r. wynoszą one 13 proc. w skali roku. Wcześniej, np. w okresie od 25 lipca 2002 r. do 1 lutego 2003 r., sięgały nawet 16 proc.
To sąd przyznaje ekstrapieniądze
- Rozpatrując odwołanie od decyzji ZUS, sąd ma z urzędu rozstrzygnąć kwestię przyznania odsetek od zaległego świadczenia – uchwała SN z 24 marca 2011 r., sygn. I UZP 2/11.
- Sąd powinien wziąć pod uwagę nie tylko to, czy ZUS ustalił wszystkie okoliczności w sprawie, ale także to, jaką wykładnię przepisów zastosował na ich podstawie – wyrok SA w Katowicach z 6 maja 2010 r., sygn. III AUa 3558/09.