Jest to bowiem usługa finansowa, która na rynku kosztuje określoną sumę.
[b]Tak orzekł NSA 8 grudnia 2009 r. (II FSK 1156/08)[/b].
Organ podatkowy kontrolujący spółkę uznał, że w 2004 r. zaniżyła ona przychody o kwotę uzyskaną w związku z nieodpłatnym skorzystaniem z poręczenia spłaty kredytu, które zostało jej udzielone przez trzy spółki powiązane. Poręczenie to, w ocenie organu, było usługą finansową, której na rynku przypisać można wymierną wartość, spółka otrzymała więc nieodpłatne świadczenie, o którym mowa w art. 12 ust. 1 pkt 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=3EC0892953EAF58605FEE453B6E7CBF6?id=115893]ustawy o CIT[/link].
Spółka uznała, że organ niewłaściwie zinterpretował przepisy, więc wniosła skargę do WSA. Ten podzielił jej stanowisko, stwierdzając, że poręczenie było jedynie zabezpieczeniem udzielonego kredytu, a podatnik nie uzyskał korzyści majątkowych kosztem udzielających go powiązanych spółek. Zdaniem WSA w chwili zawierania umowa poręczenia nie rodzi po stronie poręczyciela żadnych negatywnych skutków materialnych. Poręczyciel jest zobowiązany do spłaty kredytu bankowego dopiero wtedy, gdy dłużnik nie wykona zobowiązania.
Organ podatkowy złożył na ten wyrok skargę kasacyjną. Podniósł w niej, że WSA nie wyjaśnił, dlaczego poręczenie nieodpłatne nie przynosi kredytobiorcy korzyści, skoro w tzw. obrocie finansowym kosztuje określoną sumę.