[b]Rozmowa z Adamem Majcherczykiem, doradcą podatkowym, starszym konsultantem w Ernst & Young[/b]
[b]Rz: [b]2 lutego 2010 r. Naczelny Sąd Administracyjny[/b] wydał wyroki, które zelektryzowały całą Polskę. Chodzi o kontrowersyjne orzeczenia w sprawie stacji transformatorowych [b](m.in. II FSK 1292/08)[/b], które sąd uznał za budowle, co oznacza, że przedsiębiorcy powinni płacić podatek od nieruchomości od ich wartości, a nie od powierzchni (na ten temat pisaliśmy w „Rz” 10 lutego 2010 r. w artykule zatytułowanym „[link=http://www.rp.pl/artykul/431650.html]Dystrybutorzy zapłacą więcej[/link]”). [/b]
[b]Adam Majcherczyk: [/b] Wiadomo, że opodatkowanie danego obiektu jako budynku czy budowli ma bardzo duże konsekwencje finansowe, ponieważ budynki są opodatkowane od powierzchni, a budowle od wartości z dnia ich nabycia lub wytworzenia bez względu na stopień zużycia tych obiektów. Różnica przy obciążeniu finansowym jest bardzo istotna.
Przepisy, które w tym względzie obowiązują, czyli [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=F2AC24443BC30059128AFAEC74AF8E83?id=182297]ustawa o podatkach i opłatach lokalnych[/link] oraz ustawa [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=8D5FDDAAD2D292CA4409B582FBACC8EC?id=183262]Prawo budowlane[/link], zawierają podział obiektów budowlanych. Jednym z nich jest budynek.
Dotychczas za dominujący uważano pogląd, zgodnie z którym dany obiekt podlegał opodatkowaniu jedynie jako budynek lub budowla, przy czym jeżeli mieliśmy do czynienia z obiektem umiejscowionym wewnątrz budynku, przyjmowano, że przedmiotem opodatkowania jest wyłącznie budynek, ale już nie obiekty czy też budowle znajdujące się w jego wnętrzu.