Wojewoda mazowiecki orzekł, że pałac wraz ze stuhektarowym parkiem nie podlegał przepisom dekretu o reformie rolnej, gdyż nie był funkcjonalnie powiązany z gospodarstwem rolnym.
– To duży sukces – ocenia Michał Sobański, jeden z pełnomocników spadkobierców Konstantego Mikołaja Radziwiłła, ostatniego właściciela Jadwisina. – Na 14 stronicach decyzji, całkowicie odmiennej od poprzedniego, negatywnego rozstrzygnięcia, wojewoda wyraźnie wskazuje, że ten zespół pałacowo-parkowy nie mógł być przejęty na cele reformy rolnej.
Po wojnie rezydencja Radziwiłłów została przekształcona w zamknięty rządowy ośrodek wypoczynkowy, a pozostałą część parku, uznanego za tereny leśne, przejęły Lasy Państwowe. Starania o powrót obiektu do Radziwiłłów biegły od 2006 r. dwutorowo. Proces o wydanie nieruchomości, wytoczony przez synów ostatniego właściciela pałacu w Jadwisinie przed Sądem Okręgowym w Warszawie, został zawieszony z powodu uzależnienia dalszego postępowania od wydania decyzji administracyjnej.
Dopiero uzyskanie decyzji stwierdzającej, że dana nieruchomość nie była objęta przepisami dekretu o reformie rolnej, otwierało drogę byłym właścicielom do sądowego zwrotu utraconych majątków, m.in. w drodze powództwa o uzgodnienie księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym.
W pierwszej decyzji z 2007 r. wojewoda mazowiecki uznał, że pałac wraz z parkiem był funkcjonalnie powiązany z gospodarstwem rolnym, a więc podlegał przepisom dekretu. Państwo mogło go więc zabrać w majestacie prawa. Decyzję wojewody uchylił z powodów proceduralnych minister rolnictwa, a obecnej doczekał się już tylko ostatni z synów, Albert.