Przyspieszonej zapłaty nie można uznać za usługę finansową świadczoną przez nabywcę towaru, która powinna być dokumentowana fakturą. Tak wynika z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 5 sierpnia 2008 r. (III SA/ Wa 730/ 08).
Spółka zawiera z dostawcami umowy na zakupy towarów i usług, określa w nich m.in. terminy płatności. Zdarza się jednak, że kontrahentom zależy na szybszej zapłacie. Spółka spełnia ich prośby, warunkiem jest jednak przekazanie jej rekompensaty, którą oblicza według stopy procentowej od depozytów bankowych. Kwotę tę można porównać z zyskiem, jaki mogłaby uzyskać, gdyby pieniądze – zamiast przekazywać szybciej dostawcy – wpłaciła na lokatę bankową.
Jak rozliczyć taką rekompensatę? Spółka uważa, że szybsza zapłata to usługa finansowa świadczona odrębnie od zakupów towarów. Umowy zawierane z dostawcami nie przewidują bowiem przedterminowego uregulowania ceny. Tak więc rekompensatę spółka traktuje jako wynagrodzenie za usługę finansową zwolnioną z VAT i wystawia na nią fakturę.
Zdaniem izby skarbowej spółka płacąc szybciej za towary, świadczy usługę, nie jest to jednak usługa finansowa zwolniona z VAT. Powinna być opodatkowana 22-proc. stawką. Dostawcy płacą bowiem wynagrodzenie za określone świadczenie, czyli wcześniejsze otrzymanie należności.
Myli się zarówno podatnik, jak i fiskus – uznał warszawski WSA. Przedterminowa zapłata nie jest odrębną usługą świadczoną przez spółkę. Mimo że dostała za to rekompensatę. Strony ustaliły, że nabywca szybciej zapłaci za towar. Zmieniły więc wcześniejszą umowę, ale cały czas jest to ta sama transakcja. Obniżono tylko faktycznie cenę zakupu. Mamy więc tu do czynienia z rabatem.