Ograniczenie tego prawa narusza zasadę neutralności podatku od towarów i usług. [b]Tak wynika z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie (sygn. I SA/Rz 15/09)[/b].

W czasie kontroli stwierdzono, że spółka odliczyła VAT z faktury za olej napędowy. Wpisano na niej jako sprzedawcę firmę, która nie była zarejestrowana, fiskus uznał więc, że faktycznie olej kupiono od innego dostawcy. Zakwestionował wobec tego prawo do odliczenia VAT naliczonego.

Spółka zaskarżyła decyzję, a sąd przyznał jej rację. Podkreślił, że przede wszystkim musi ustalić, czy rozstrzygnięcie fiskusa jest zgodne z prawem wspólnotowym. Musi bowiem dokonać wykładni przepisów zgodnie z brzmieniem i celem dyrektywy VAT. Jedną z fundamentalnych zasad, którą wprowadziła, jest neutralność podatku. Oznacza to, że VAT zapłacony w cenie towarów i usług wykorzystywanych w działalności opodatkowanej nie powinien stanowić dla podatnika ostatecznego kosztu. Musi mieć możliwość jego odzyskania. To fundamentalne prawo podatnika. W tej sprawie zostało naruszone.

Z ustalonego stanu faktycznego wynika bowiem, że spółka olej kupiła. Zgadza się też jego ilość i cena wpisana na fakturze. Spółka zapłaciła należną kwotę, w tym VAT, który jest u niej podatkiem naliczonym. Fiskus nie zarzucił spółce, że popełniła oszustwo. Ustalił tylko, że wskazany na fakturze sprzedawca nie był stroną transakcji. Organy skarbowe nie wykazały jednak, że podatnik wiedział lub powinien o tym wiedzieć. Spółka nie naruszyła zasad działania wymaganych od przedsiębiorcy prowadzącego działalność. Nawiązała kontakt ze sprzedawcą, zawarła ustną umowę, także okoliczności transakcji (np. własny transport) wskazywały na rzetelność sprzedawcy. W momencie zakupu nie wiedziała też, że kontrahent nie był zarejestrowany.

Miała więc prawo do odliczenia.[b] Można je ograniczyć wtedy, gdy podatnik wiedział, że uczestniczy w transakcji wykorzystanej do oszustwa w VAT, albo gdy sam takie oszustwo popełnił.[/b]