Jednak to nie zakończyło sprawy. A to dlatego, że pismem z 13 sierpnia 2007 r. pracownica wniosła o cofnięcie wypowiedzenia warunków umowy o pracę ze względu na to, że w dniu rozwiązania umowy o pracę była w ciąży, o czym wtedy jeszcze nie wiedziała. Uznała, że wypowiedzenie jej angażu było niezgodne z art. 177 § 1 kodeksu pracy, gdyż w okresie wypowiedzenia była już pod ochroną przed zwolnieniem jako pracownica w ciąży.
Jednocześnie zaznaczyła, że uchyla się od skutków swojego oświadczenia wyrażającego zgodę na rozwiązanie umowy o pracę jako złożonego pod wpływem błędu (w rozumieniu art. 84 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=86F27ADE2102E1D67842E76D535F1BD1?id=70928]kodeksu cywilnego[/link]) co do istotnych okoliczności wpływających na podjęcie przez nią decyzji.
Zgłosiła też gotowość do pracy. Ponadto oczekiwała wypłacenia wynagrodzenia za czas pozostawania bez pracy. Jednak jej roszczenia nie spotkały się z aprobatą pracodawcy. Po tym jak nie uznał jej żądań, wniosła przeciwko niemu pozew do sądu pracy.
[srodtytul]Zdanie przed zajściem w ciążę[/srodtytul]
Sąd rejonowy stwierdził, że wypowiedzenie zmieniające było zgodne z prawem i skuteczne. Biegły sądowy ustalił bowiem, że w momencie wręczenia wypowiedzenia zmieniającego pracownica nie była jeszcze w ciąży. Podobnie było 7 lutego, gdy złożyła oświadczenie o odrzuceniu nowych warunków pracy. W takiej sytuacji nie mogło być mowy o tym, że podjęła decyzję pod wpływem błędu. Niezadowolona kobieta złożyła apelację.
Ale i sąd okręgowy jej nie pomógł. Zarówno sąd pierwszej, jak i drugiej instancji uznały, że wysuwane przez pracownicę żądania nie mogły doprowadzić jej do skutecznego przywrócenia do pracy.