Śmierć nie wstrzymuje fiskusa

Spadkobierca odpowiada za rozliczenia zmarłego. Musi wykazać, skąd pochodził jego majątek. Fiskus może go obciążyć aż 75-proc. daniną

Publikacja: 02.10.2010 04:55

Śmierć nie wstrzymuje fiskusa

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Każdy, kto szasta gotówką, powinien się liczyć z zainteresowaniem fiskusa. Musi przed nim wykazać, skąd miał pieniądze. Gdy umrze, ten obowiązek przechodzi na spadkobiercę. Jeśli nie uda mu się udowodnić źródeł pochodzenia majątku zmarłego, urząd nałoży na niego 75-proc. podatek. To, że ma do tego prawo, potwierdził niedawno Naczelny Sąd Administracyjny.

[srodtytul]Dochody ze strzyżenia[/srodtytul]

Sprawa dotyczyła fryzjera, który pożyczył 200 tys. zł swojemu zięciowi. Skąd tyle miał – zainteresowali się kontrolerzy z urzędu. Nie udało się tego ustalić, bo podatnik zmarł w trakcie postępowania. Ale urząd nie odpuścił i o źródło pochodzenia majątku zapytał jedyną spadkobierczynię – córkę.

Ojciec od lat 50. prowadził zakład fryzjerski, a jego klientami często byli Niemcy – tak tłumaczyła rodzinne oszczędności. To nie wystarczyło, urząd wydał decyzję i wymierzył jej 75-proc. podatek. Zarówno [b]Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gorzowie Wielkopolskim, jak i NSA (sygn. II FSK 1193/10)[/b] przyznały rację fiskusowi.

– Można by powiedzieć: dura lex, sed lex – komentuje Aleksandra Kosonowska, starszy konsultant w Accreo Taxand. – Z przepisów ordynacji podatkowej wynika bowiem, że spadkobiercy przejmują majątkowe prawa i obowiązki spadkodawcy. Wstępują też w miejsce strony postępowania w razie jej śmierci. Wprowadzając te reguły, ustawodawca wyszedł z założenia, że spadkobiercy często za życia podatnika korzystają z jego majątku i dlatego powinni odpowiadać za jego zobowiązania. Oczywiście może to być krzywdzące dla osób, które nie czerpały profitów z oszczędności zmarłego.

[srodtytul]Co zrobić ze spadkiem[/srodtytul]

– Spadkobierca może w ogóle nie wiedzieć o majątku podatnika – mówi Tomasz Piekielnik, doradca podatkowy z kancelarii Piekielnik i Partnerzy. – Trudno mu więc wykazać przed urzędem jego pochodzenie.

Czy więc osoby dziedziczące po zmarłym nie mają szans na uniknięcie sankcyjnego podatku?

– Mają, gdyż ordynacja podatkowa mówi, że do odpowiedzialności spadkobierców za zobowiązania podatkowe spadkodawcy stosuje się przepisy kodeksu cywilnego o przyjęciu i odrzuceniu spadku oraz odpowiedzialności za długi spadkowe – mówi Aleksandra Kosonowska. – Jeśli więc ktoś odrzuci spadek, nie grozi mu kontynuacja postępowania w sprawie nieujawnionych źródeł przychodu. Tak samo będzie, gdy przyjmie schedę z dobrodziejstwem inwentarza, czyli z ograniczeniem swojej odpowiedzialności za długi do wysokości spadku. Oświadczenie w tej sprawie składa się przed notariuszem lub w sądzie rejonowym w ciągu sześciu miesięcy od dnia, w którym dziedziczący dowiedział się o śmierci spadkodawcy.

– Spadkobierca powinien więc przeanalizować sytuację majątkową zmarłego i zastanowić się, czy warto przyjmować spadek – podsumowuje Tomasz Piekielnik. – Chociaż mam wątpliwości, czy odrzucenie spadku bądź przyjęcie go z dobrodziejstwem inwentarza spowoduje automatyczne umorzenie postępowania. Fiskus może bowiem uznać, że to zbyt łatwy sposób na uniknięcie podatku.

[ramka][b]Opinia: Anna Łukaszewicz-Obierska, wspólnik w kancelarii Wierciński, Kwieciński, Baehr[/b]

Celem postępowań w sprawie nieujawnionych źródeł miała być likwidacja szarej strefy i walka z działaniami przestępczymi. Ale kontrolerzy mogą przyjść do każdego, kto wzbudzi podejrzenia swoim majątkiem. Dziwi jednak, że urząd wymaga dodatkowych wyjaśnień o źródłach pochodzenia 200 tys. zł od osoby, która przez kilkadziesiąt lat prowadziła własną firmę. Wydaje się, że sąd, kierując się doświadczeniem życiowym, powinien uznać, iż była możliwość uzbierania takiej kwoty. Ale ta sprawa pokazuje też, że podatnik (oraz jego spadkobierca) powinien się aktywnie włączyć w postępowanie. Musi przedstawiać dokumenty, występować o powołanie świadków, słowem, robić wszystko, aby przekonać fiskusa, że zdołał zaoszczędzić pieniądze.[/ramka]

Każdy, kto szasta gotówką, powinien się liczyć z zainteresowaniem fiskusa. Musi przed nim wykazać, skąd miał pieniądze. Gdy umrze, ten obowiązek przechodzi na spadkobiercę. Jeśli nie uda mu się udowodnić źródeł pochodzenia majątku zmarłego, urząd nałoży na niego 75-proc. podatek. To, że ma do tego prawo, potwierdził niedawno Naczelny Sąd Administracyjny.

[srodtytul]Dochody ze strzyżenia[/srodtytul]

Pozostało 89% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów