Jak rozliczyć opłaty za autostradę i parkowanie

Firma może zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów zwrócone pracownikom wydatki za przejazd autostradą i parkowanie tylko w ramach limitu wynikającego z ewidencji przebiegu pojazdu

Aktualizacja: 09.05.2011 04:53 Publikacja: 09.05.2011 03:00

Jak rozliczyć opłaty za autostradę i parkowanie

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Red

Tak orzekł WSA w Poznaniu 8 kwietnia 2011 (I SA/Po 913/10).

Sprawa dotyczyła wniosku o interpretację. Pracownicy za zgodą spółki odbywali podróże służbowe własnymi pojazdami i ponosili opłaty za przejazdy autostradami i za parkingi.

Spółka zapytała, czy możliwe jest ich zaliczenie do kosztów uzyskania przychodów na zasadach ogólnych. Organ podatkowy uznał, że nie. Jego zdaniem można je rozliczać wyłącznie pod warunkiem prowadzenia ewidencji pojazdu i tylko w granicach wynikającego z niej limitu.

Sąd podzielił stanowisko fiskusa. Zaznaczył, że zgodnie z art. 16 ust. 1 pkt 30 ustawy o CIT kosztami uzyskania przychodów nie są wydatki ponoszone na rzecz pracowników z tytułu używania przez nich samochodów na potrzeby podatnika  w celu odbycia podróży służbowej w wysokości przekraczającej kwotę ustaloną przy zastosowaniu stawek za jeden kilometr przebiegu pojazdu.

W konsekwencji kosztami podatkowymi mogą być tylko te wydatki, które nie przekraczają kwoty ustalonej przy zastosowaniu stawek za jeden kilometr przebiegu.

Autor jest członkiem Zespołu Zarządzania Wiedzą Podatkową firmy Deloitte

Komentuje Szymon Wilga, konsultant w Dziale Doradztwa Podatkowego firmy Deloitte (biuro w Krakowie):

Organy podatkowe w ostatnim czasie (do niedawna ich stanowisko było o wiele bardziej liberalne) uważają, że opłaty za autostradę czy parking mogą być zaliczane do kosztów uzyskania przychodów, ale jedynie do wysokości limitu wynikającego z tzw. kilometrówki. Stanowisko to zostało, niestety, potwierdzone w kilku orzeczeniach sądów administracyjnych I instancji (wciąż są nieprawomocne).

Kontrowersyjność takiego rozumowania łatwo wykazać na przykładzie. Załóżmy, że spółka wysyła pracownika w podróż służbową ze Szczecina do Szwecji (okolice Malmö). Jednocześnie zgadza się, aby pojechał on swoim samochodem. W tym celu musi on skorzystać z promu. Jednocześnie samochodem przejedzie tylko ponad 100 km.

Zgodnie z logiką orzeczenia sądu i ministra finansów spółka może zaliczyć opłatę za prom do kosztów tylko w ramach limitu wynikającego z kilometrówki. Oznacza to, że pracodawca będzie mógł uwzględnić w rozliczeniach podatkowych tylko ok. 100 zł. Tymczasem sam prom kosztował wielokrotnie więcej.

Oczywiście w tej szczególnej sytuacji minister może inaczej interpretować przepisy, jednak w mojej opinii jest to taka sama sytuacja, jak przy ponoszeniu wydatków na autostrady. Moim zdaniem za koszty używania samochodu, o których mowa w przepisie art. 16 ust. 1 pkt 30 ustawy o CIT, należy uznać wydatki związane z eksploatacją samochodu, które są niezbędne, aby mógł on poruszać się po drodze – paliwo, naprawy, ubezpieczenie, płyn do spryskiwaczy itd. Wskazuje na to fakt, że ustawodawca uzależnił stawkę „kilometrówki” od faktycznego przebiegu oraz typu samochodu i pojemności jego silnika.

Trzeba wskazać, że fakt korzystania z autostrady nie jest bezpośrednio związany z tym, że użyto samochodu, ale z okolicznością podróży służbowej – autostrada umożliwia najszybsze przemieszczanie się (tak jak pociąg ekspresowy w stosunku do osobowego). Podobnie parking, pracownik mógłby zaparkować za darmo w dużej odległości od celu, jednak płaci za parking, bo chce szybko zrealizować cel podróży, a nie zajmować się szukaniem darmowego miejsca do postawienia auta.

Zwrot tych opłat zależy od umowy z pracownikiem, jednak jeżeli pracodawca ma określony cel w ponoszeniu tych wydatków (związek z przychodem), to nie ma żadnych podstaw, by sztucznie obejmować je limitem kilometrówki.

Fakt, że koszty używania samochodu sensu stricto są kategorią odrębną od innych wydatków związanych z użyciem samochodu w podróży służbowej, znajduje również potwierdzenie w konstrukcji przepisów ustawy o PIT. Ustawodawca przewidział w niej bowiem dwa odrębne zwolnienia: dla zwrotu kosztów poniesionych przez pracownika z tytułu używania samochodu (limitowany „kilometrówką”, art. 21 ust. 1 pkt 23b) oraz dla diet i innych należności (nielimitowany „kilometrówką”, art. 21 ust. 1 pkt 16).

Takie stanowisko potwierdzają również w bieżących interpretacjach organy podatkowe, nie limitując zwolnienia zwróconych wydatków do kwoty kilometrówki. Świadczy o tym np. odpowiedź Izby Skarbowej w Poznaniu z 16 września 2010 (ILPB1/415720/10-2/AO).

Skoro system prawa powinien być spójny, to trudno uznać, że na gruncie CIT i PIT to samo pojęcie ma zupełnie inny zakres. Ukształtowana w ostatnim czasie linia interpretacyjna organów podatkowych oraz potwierdzające ją orzeczenia sądów są przykładem ingerencji organów władzy wykonawczej i sądownictwa w kompetencje prawodawcze. W ten sposób została naruszona zasada nullum tributum sine lege – nie ma podatku bez ustawy – oraz nakaz rozstrzygania na korzyść podatnika w razie wątpliwości (in dubio pro tributario).

Czytaj też:

Zobacz więcej w serwisie:

Podatki i księgi

»

Podatek dochodowy

»

Tak orzekł WSA w Poznaniu 8 kwietnia 2011 (I SA/Po 913/10).

Sprawa dotyczyła wniosku o interpretację. Pracownicy za zgodą spółki odbywali podróże służbowe własnymi pojazdami i ponosili opłaty za przejazdy autostradami i za parkingi.

Pozostało 95% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara