Tak orzekł dzisiaj Trybunał Konstytucyjny (sygn. SK 10/10). Trybunał zajął się sprawą na skutek skargi skierowanej do niego przez Krzysztofa G. Jego syn targnął się na życie. W sprawie wszczęto śledztwo, ale umorzył je asesor prokuratury rejonowej. Jak pokazała potem decyzja sądu okręgowego o uchyleniu umorzenia, asesor popełnił błąd. Ustalenia, jakie stanowiły podstawę umorzenia, oparte były na niekompletnym materiale dowodowym, do czego przyczynił się również prowadzący postępowanie. Nie podjął bowiem starań, by uchylić niejasności.
Pod koniec marca Krzysztof G. złożył wniosek o wyłączenie asesora jako prowadzącego śledztwo w sprawie śmierci syna. Jako argument podawał uzasadnioną wątpliwość co do jego bezstronności. Wniosek nie został jednak uwzględniony.
Krzysztof G. nie dawał za wygraną i złożył zażalenie do sądu okręgowego za pośrednictwem prokuratury rejonowej. Prokuratura odmówiła jednak przekazania zażalenia do sądu, wskazując, że takie zażalenie nie przysługuje. Krzysztof G. zaskarżył tę decyzję do sądu, a następnie skierował skargę do TK.
Zdaniem skarżącego na skutek niekonstytucyjnego pominięcia w przepisach dopuszczalności wnoszenia zażaleń na postanowienia sądu (prokuratora) w przedmiocie nieuwzględnienia wniosku o wyłączenie od udziału w sprawie został on pozbawiony istotnego uprawnienia procesowego. Miało mu ono umożliwić kontrolę obiektywizmu i bezstronności prokuratora. W swojej skardze zwrócił także uwagę, że został pozbawiony prawa dochodzenia na drodze sądowej naruszonych praw i wolności. Głównie chodzi o prawo do sądu oraz zaskarżenia orzeczeń i decyzji wydanych w pierwszej instancji.
Podczas dzisiejszej rozprawy o prokuratorskie praktyki w podobnych sprawach pytała przedstawicielka Prokuratury Generalnej Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz, sędzia sprawozdawca.