Taki wniosek wynika z wyroku Sądu Najwyższego z 2 grudnia 2009 r. (I UK 201/09).
W analizowanej przez sąd sprawie firma budowlana początkowo kupowała swoim pracownikom bilety na dojazd do miejsca świadczenia pracy. Z regulaminu obowiązującego u pracodawcy wynikało bowiem, że zobowiązuje się on rekompensować zatrudnianym osobom dojazdy do i z pracy.
Ci, którzy mieszkali na terenie miasta, dostawali bilety miejskie. A podwładni przyjeżdżający z dalszych miejscowości mieli jeszcze prawo do biletów na pociąg.
Z czasem jednak firma budowlana zaczęła swoim pracownikom wypłacać ekwiwalent pieniężny za takie dojazdy do pracy. Miało to ułatwić rozliczenia z podwładnymi. Pieniądze za dojazdy wypłacane były co miesiąc razem z pensją.
W związku ze zmianami w rozliczeniach z podwładnymi zmodyfikowany został także regulamin obowiązujący w tym zakładzie. Od ekwiwalentów pracodawca jako płatnik potrącał zaliczkę na podatek dochodowy.