Od biletów na komunikację dla zatrudnionych nie ma ZUS

Jeśli pracodawca wypłaca zatrudnionym ekwiwalent pieniężny za dojazd do pracy, to nie wlicza go do podstawy wymiaru składek ubezpieczeniowych

Publikacja: 02.08.2011 04:52

Od biletów na komunikację dla zatrudnionych nie ma ZUS

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Taki wniosek wynika z wyroku Sądu Najwyższego z 2 grudnia 2009 r. (I UK 201/09).

W analizowanej przez sąd sprawie firma budowlana początkowo kupowała swoim pracownikom bilety na dojazd do miejsca świadczenia pracy. Z regulaminu obowiązującego u pracodawcy wynikało bowiem, że zobowiązuje się on rekompensować zatrudnianym osobom dojazdy do i z pracy.

Ci, którzy mieszkali na terenie miasta, dostawali bilety miejskie. A podwładni przyjeżdżający z dalszych miejscowości mieli jeszcze prawo do biletów na pociąg.

Z czasem jednak firma budowlana zaczęła swoim pracownikom wypłacać ekwiwalent pieniężny za takie dojazdy do pracy. Miało to ułatwić rozliczenia z podwładnymi. Pieniądze za dojazdy wypłacane były co miesiąc razem z pensją.

W związku ze zmianami w rozliczeniach z podwładnymi zmodyfikowany został także regulamin obowiązujący w tym zakładzie. Od ekwiwalentów pracodawca jako płatnik potrącał zaliczkę na podatek dochodowy.

Zgodnie bowiem z art. 21 ust. 1 pkt 112 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (tekst jedn. DzU z 2000 r. nr 14, poz. 176 ze zm.) zwolniony od podatku jest zwrot kosztów dojazdu pracownika do zakładu, jeżeli obowiązek ponoszenia tych kosztów wynika wprost z ustawy.

W innych okolicznościach ekwiwalent za przejazdy zwiększa przychody pracownika, a firma ma obowiązek pobrać od niego zaliczkę na podatek.

 

 

Jednocześnie od ekwiwalentu pieniężnego firma budowlana nie potrącała składek na ubezpieczenia społeczne. Uznała bowiem, że takie zwolnienie wynika z § 2 ust. 1 pkt 26 rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z 18 grudnia 1998 r. w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe (DzU nr 161, poz. 1106 ze zm.).

Zgodnie z powołanym przepisem podstawy wymiaru składek nie stanowią korzyści materialne, które wynikają z układów zbiorowych pracy, regulaminów wynagradzania lub przepisów o wynagradzaniu, lecz polegają na uprawnieniu do zakupu po cenach niższych niż detaliczne niektórych artykułów, przedmiotów lub usług oraz korzystaniu z bezpłatnych lub częściowo odpłatnych przejazdów środkami lokomocji.

Jednak ZUS nie zgodził się ze stanowiskiem firmy i zażądał zapłaty zaległych odsetek. Potraktował je bowiem jako część wynagrodzenia. Pracodawca nie zmienił zdania i odwołał się od decyzji ZUS.

Ani sąd pierwszej, ani drugiej instancji nie poparł jednak stanowiska pracodawcy. Sądy uznały, że podstawa prawna zwolnienia zawarta w § 2 ust. 1 pkt 26 rozporządzenia w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe obejmuje jedynie przypadki, w których zakłady pracy przekazują pracownikom bilety, ale nie wypłaty ekwiwalentu.

Firma nie dała za wygraną. Sprawa znalazła finał w Sądzie Najwyższym.

Ten przyznał, że pracodawca nie musi płacić składek na ubezpieczenia społeczne ani zdrowotne od ekwiwalentów pieniężnych wypłacanych za bilety na dojazdy do pracy.

Powołał się przy tym na wyrok Sądu Najwyższego z 3 kwietnia 2008 r. (II UK 172/2007) (czytaj artykuł "Nie ma składek od refundacji biletów na dojazd do pracy"), w którym rozstrzygnięto, że ekwiwalenty pieniężne wypłacane pracownikom z tytułu kosztów przejazdów do pracy na podstawie układów zbiorowych pracy, regulaminów wynagradzania lub przepisów o wynagradzaniu podlegają wyłączeniu z podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne (§ 2 ust. 1 pkt 26 rozporządzenia z 18 grudnia 1998 r. w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe).

Sąd Najwyższy odesłał sprawę do sądu apelacyjnego, aby ten sprawdził, czy dodatki wypłacane pracownikom rzeczywiście stanowią ekwiwalent za przejazdy.

Taki wniosek wynika z wyroku Sądu Najwyższego z 2 grudnia 2009 r. (I UK 201/09).

W analizowanej przez sąd sprawie firma budowlana początkowo kupowała swoim pracownikom bilety na dojazd do miejsca świadczenia pracy. Z regulaminu obowiązującego u pracodawcy wynikało bowiem, że zobowiązuje się on rekompensować zatrudnianym osobom dojazdy do i z pracy.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr