Wszystko zaczęło się 29 września 2008 r., kiedy to zgodnie z informacjami pracodawcy na konto pielęgniarki wpłynęła tylko część wynagrodzenia ok. 850 zł. Częściowa wypłata nie była szykaną. W podobny sposób potraktowano cały personel. Szpital nie miał pieniędzy na wypłaty, ponieważ właściwy oddział Narodowego Funduszu Zdrowia spóźnił się z ich przekazaniem.
Bez wypowiedzenia
Pielęgniarka, wobec wypłacenia jej jedynie zaliczki na poczet wynagrodzenia, postanowiła odejść z pracy bez wypowiedzenia. Pozwala na to art. 55 § 1
1
. Zgodnie z nim pracownik może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia, gdy pracodawca dopuścił się wobec niego ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków. Na tej podstawie następnego dnia po otrzymaniu zaliczki na poczet wynagrodzenia, czyli 30 września o godzinie 12, złożyła wymówienie. Zapomniała jednak, że w zakładowych przepisach określających zasady wypłaty wynagrodzeń jest zapis, że pracodawca ma wypłacić wynagrodzenie do końca ostatniego dnia miesiąca. W tym wypadku musiał to zrobić przed północą 30 września.