Lekarz nie może pracować w konkurencyjnych zakładach

Lekarz specjalista, podejmując działalność w placówce o tożsamym zakresie usług, na tym samym obszarze kontraktowania co pracodawca, działa na jego szkodę

Aktualizacja: 02.10.2011 15:14 Publikacja: 29.09.2011 05:10

Lekarz nie może pracować w konkurencyjnych zakładach

Foto: Fotorzepa, dp Dominik Pisarek

Piotr A. był zatrudniony w szpitalu  publicznym w Krasnymstawie  na czas nieokreślony, w pełnym wymiarze. Pełnił funkcję zastępcy ordynatora oddziału neurologii.  Na początku stycznia 2011 r. zawarł umowę o dzieło w nowej niepublicznej poradni neurologicznej w Krasnymstawie. Potem obie placówki wystartowały w konkursie NFZ. Lepszy kontrakt zdobyła poradnia, która wykazała większy potencjał leczniczy, m.in. dzięki obecności w swoim zespole Piotra A.

Dyrektor szpitala zwolnił neurologa z pracy. Jako przyczynę wypowiedzenia wskazał rażące naruszenie art. 100 § 2 pkt 4 kodeksu pracy, czyli brak dbałości o dobro zakładu pracy. Uzasadnił, że podjęcie działalności konkurencyjnej w zakładzie udzielającym świadczeń zdrowotnych takich samych jak pracodawca skutkowało wyrządzeniem znacznej szkody. Szpital otrzymał bowiem kontrakt od NFZ na udzielanie świadczeń z dziedziny  neurologii w wysokości zaledwie 0,9 proc. proponowanej wartości (w 2010 r. zdobył 2672 pkt, w 2011 r. tylko 29 pkt). Dyrektor podniósł także, że neurolog nie zawiadomił go o dodatkowym zatrudnieniu,  a to oznacza utratę zaufania.  Zważywszy, że zajmował stanowisko kierownicze, obowiązywały go ostrzejsze kryteria  dbania o dobro pracodawcy.

Sąd Rejonowy Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Zamościu (sygnatura akt IV P 17/11) oddalił roszczenie neurologa o odszkodowanie za niezgodne  z prawem rozwiązanie umowy o pracę.

Stwierdził, że deklarując chęć podjęcia zatrudnienia w poradni, a następnie podejmując ją, podjął działania konkurencyjne wobec macierzystego pracodawcy.

Zdaniem sądu podjęcie jednocześnie pracy w dwóch ośrodkach zdrowia o tożsamym zakresie usług można bez wątpienia zakwalifikować jako narażenie interesów pracodawcy na szkodę.

Świadczeniobiorcy otrzymali w ten  sposób wyraźny sygnał, że w prywatnym ośrodku zdrowia można otrzymać opiekę najwyższej klasy specjalistów z pominięciem usług świadczonych przez publiczną placówkę, jaką jest m.in. szpital w Krasnymstawie. To może się też negatywnie odbić na renomie placówki. Sąd wziął pod uwagę,  że Piotr A.  jest znanym specjalistą  i piastował w szpitalu ważne stanowisko kierownicze, a do takich pracowników należy stosować ostrzejsze kryteria.

Lekarz, podejmując więc działalność w przychodni, która działa na tym samym obszarze kontraktowania, naruszył obowiązek dbałości o dobro zakładu pracy. Wyrok jest już prawomocny.

Czytaj także w serwisie:

Sfera budżetowa

»

Lekarze i pielęgniarki

Piotr A. był zatrudniony w szpitalu  publicznym w Krasnymstawie  na czas nieokreślony, w pełnym wymiarze. Pełnił funkcję zastępcy ordynatora oddziału neurologii.  Na początku stycznia 2011 r. zawarł umowę o dzieło w nowej niepublicznej poradni neurologicznej w Krasnymstawie. Potem obie placówki wystartowały w konkursie NFZ. Lepszy kontrakt zdobyła poradnia, która wykazała większy potencjał leczniczy, m.in. dzięki obecności w swoim zespole Piotra A.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Matura i egzamin ósmoklasisty
Egzamin 8-klasisty: język polski. Odpowiedzi eksperta WSiP
Matura i egzamin ósmoklasisty
Egzamin 8-klasisty: matematyka. Rozwiązania eksperta WSiP
Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr