Tak postanowił Sąd Najwyższy (sygnatura akt I KZP 16/11).
Sprawa trafiła do niego wraz z pytaniem jednego z sądów okręgowych. Miał się on zająć apelacją w sprawie Damiana D. i jego kompana. Jesienią 2010 r. mężczyźni działający wspólnie i w porozumieniu ukradli meble i telewizor. Kilka miesięcy później skazano ich za kradzież na kilka miesięcy więzienia. Jeden usłyszał wyrok ośmiu miesięcy pozbawienia wolności, a drugi trzech miesięcy, z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na trzy lata. Sąd dodatkowo orzekł wobec oskarżonych środek karny w postaci przepadku korzyści majątkowej w kwocie 120 zł solidarnie, a wobec oskarżonego Damiana D. środek karny w postaci przepadku korzyści majątkowej w kwocie 200 zł.
Apelację od tego wyroku w części dotyczącej orzeczenia o karze wniósł Damian D. Podnosił zarzut rażącej surowości wymierzonej kary pozbawienia wolności i wniósł o jej złagodzenie oraz zastosowanie warunkowego zawieszenia jej wykonania.
Sąd Okręgowy w P., do którego trafiła sprawa, wyraził wątpliwość, jak należy podzielić przepadek korzyści majątkowej osiągniętej z przestępstwa w sytuacji gdy została ona osiągnięta wspólnie, a nie jest możliwe ustalenie udziałów, w jakich współsprawcy partycypowali w tej korzyści.
Zdaniem sądu okręgowego możliwe są wówczas trzy sposoby ukształtowania środka karnego przepadku korzyści majątkowej pochodzącej z przestępstwa: solidarnie, w częściach (równych) i od każdego ze współsprawców w całości. Każda z tych koncepcji ma jednak, jak twierdzi SO, zalety i wady. Poprosił więc SN o odpowiedź na dwa pytania. Po pierwsze – czy jeśli nie ma możliwości ustalenia udziałów w bezprawnie osiągniętej przez współsprawców przestępstwa korzyści majątkowej, dopuszczalne jest orzeczenie przepadku równowartości osiągniętej korzyści solidarnie. Po drugie – czy konieczne jest obciążenie poszczególnych współsprawców częściami osiągniętej wspólnie korzyści albo też obciążenie każdego z nich całością takiej korzyści.