Kasując pozytywne dla byłego więźnia Auschwitz Karola Tendery wcześniejsze orzeczenie sądu, uzasadnił, że ZDF nie musi stosować się do wyroku, bowiem byłoby to sprzeczne z porządkiem prawnym kraju, w którym działa stacja. Trybunał podkreślił, że w Niemczech obowiązuje prawo do wolności wypowiedzi i wolności mediów. Czy zatem w rozumieniu niemieckiego trybunału owe wolności obejmują też ochronę niewiedzy i ignorancji, a także kłamstw i manipulacji?
Prawo do wolności wypowiedzi nie obejmuje prawa do nieprawdy, to oczywiste. Trybunał tymczasem rozpiął nad nią swoisty parasol ochronny, i to w haniebnej dla narodu niemieckiego sprawie. W ostatnich latach wiele mówi się o odchodzeniu przez władze i społeczeństwo niemieckie od polityki winy na rzecz relatywizowania i wybielania własnej historii. Czy wyrok trybunału jest smutnym dowodem potwierdzającym tę tezę? Szkoda, że przodkowie sędziów wydających ten wyrok nie uszanowali prawa do wolności i godności Karola Tendery, zamykając go w niemieckim obozie śmierci w Auschwitz. Ważniejsza była ich „wolność" do urzeczywistniania zbrodniczej ideologii.
Dziś wolność i prawo do godności Tendery przegrywa po raz drugi z niemieckim rozumieniem tego pojęcia. Tym razem z wolnością telewizji ZDF. Pocieszające jest to, że sprawa najprawdopodobniej trafi do Trybunału Sprawiedliwości UE, co zapowiada polska strona. Sąd w Luksemburgu będzie miał szanse nie tylko wyjaśnić relacje między sądami państw UE, ale także wynieść kłamliwe sformułowanie „polskie obozy" na forum europejskie. ©?