Reklama

Wybory prezydenta w Gdańsku: absurdalny nakaz ciszy wyborczej w całym kraju - komentuje Marek Domagalski

W ten weekend powiało na całą Polskę ciszą wyborczą z Gdańska, kiedyś może powiać z jakiejś malutkiej gminy. Chyba tego nie chcemy.

Aktualizacja: 04.03.2019 08:03 Publikacja: 04.03.2019 08:01

Wybory prezydenta w Gdańsku: absurdalny nakaz ciszy wyborczej w całym kraju - komentuje Marek Domagalski

Foto: Fotorzepa, Łukasz Solski

Przedterminowe wybory prezydenta Gdańska poprzedziła oficjalna informacja, że cisza wyborcza obejmie cały kraj. Wydawało się, że to żart: dlaczego wszystkich Pomorzan, a już zwłaszcza resztę Polski, zmuszać do ciszy wyborczej z powodu wyborów w jednym mieście?

Czytaj także: Nieoficjalnie: Dulkiewicz nową prezydent Gdańska

Owszem, Gdańsk to ważne miasto, ale obejmuje 1 proc. mieszkańców kraju. Za miesiąc czy rok w jakimś miasteczku czy gminie będą przyśpieszone wybory. Czy jeśli będzie kandydował w nich znany polityk, to trzeba jego partię na cały weekend (a może dwa – przy dwóch turach) wyłączyć z debaty publicznej, z dyskusji w ogólnopolskich mediach? Byłby to absurd.

Przyśpieszone wybory odbywały się nieraz i nieraz budziły szersze zainteresowanie, a nikt tej kwestii nie podnosił. Sędzia Wojciech Hermeliński, szef PKW, któremu zgłosiłem tę kwestię, też nie widział potrzeby rozszerzania ciszy na cały kraj (zresztą PKW od kilku lat sugeruje zniesienie ciszy), ale po zastanowieniu uznał, że coś jest na rzeczy, że zgodnie z prawem wybory w Gdańsku powinny oznaczać ciszę wyborczą w całej Polsce, a już z pewnością powinna ona obowiązywać ogólnopolskie media (gazety, stacje telewizyjne i radiowe, internet).

Próbuję zrozumieć sens ciszy wyborczej, ale główny argument o potrzebie wyciszenia wyborców przed głosowaniem mnie nie przekonuje. Jak ktoś jest zmęczony kampanią, co mogę zrozumieć, może wyłączyć telewizor i pójść na spacer. Pewien sens w ciszy widzę zaś w tym, że ma zapobiegać nieuczciwym zagrywkom kampanijnym tuż przed głosowaniem, kiedy zaatakowany przeciwnik nie może już zareagować. Ale tak w ogóle może on zostać zaatakowany w piątek wieczorem albo i w sobotę, a nawet w dniu wyborów – z zagranicy via internet.

Reklama
Reklama

Wydaje się zatem, że cisza wyborcza powinna być zniesiona albo obowiązywać np. od sobotniego wieczora, a w lokalnych wyborach być ograniczona do obszaru wyborów. By nie tworzyć absurdalnej ciszy w całym kraju. Jeśli zaś mają być już takie ograniczenia, to trzeba je precyzyjnie zapisać, gdyż istotnie ingerują one w naszą wolność.

Opinie Prawne
Tomasz Zalewski: Włoska lekcja cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Paweł Rochowicz: AI bywa mądra, ale niedyskretna
Opinie Prawne
Katarzyna Wójcik: Nie podstawiajmy nogi przyszłym rozwodnikom
Opinie Prawne
Ziemowit Bagłajewski: Kto naprawdę zyska na ustawie frankowej?
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Opinie Prawne
Sławomir Wikariak: Systemy bez nadzoru
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama