Protesty wyborcze PiS szansą dla Sądu Najwyższego - komentarz Marka Domagalskiego

W przepychance z sądami autorzy pisowskich protestów wyborczych mają szansę przesunąć ognisko sporu z Izby Dyscyplinarnej SN i Krajowej Rady Sądownictwa do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, a szerzej – pokazać nowych sędziów w działaniu.

Aktualizacja: 29.10.2019 14:36 Publikacja: 29.10.2019 02:00

Protesty wyborcze PiS szansą dla Sądu Najwyższego - komentarz Marka Domagalskiego

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Nic tak nie burzy mitów i uprzedzeń jak konfrontacja z rzeczywistością. Rozpatrywanie protestów może pokazać, że nowi sędziowie przyzwoicie pracują. Przyjdzie im to łatwo, bo są wśród nich przecież wybitni prawnicy i doświadczeni sędziowie, tyle że mieli pecha i zostali mianowani za innej władzy.

Pierwszy próg, na jaki trafili, to kwestia, czy posiedzenia, na których będą sprawdzać ważność oddanych głosów w wyborach powinny być jawne dla publiczności czy nie. Sądzę, że gdyby doszło do sprawdzania głosów, zdecydują o jawności, czego prawo nie zabrania. Publiczność jest zaś – od powstania cywilizowanych sądów – podstawową formą ich kontroli.

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Lewicowy sen o krótszej pracy - czy rynek to wytrzyma
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Przepisy Apteka dla Aptekarza – estońskie nauki dla Polski
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Reforma SN, czyli budowa na spalonej ziemi
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy Adam Bodnar odsłonił już wszystkie karty w sprawie tzw. neosędziów?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd, weryfikując tzw. neosędziów, sporo ryzykuje