Taką opinię wygłosił w miniony piątek prof. James B. Collins z Uniwersytetu Georgetown w Waszyngtonie, zaproszony przez Trybunał na doroczną uroczystość w rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja. Jego zdaniem nasza uchwalona 217 lat temu ustawa zasadnicza jest drugą z „trzech konstytucyjnych sióstr” – młodszą od amerykańskiej i starszą od francuskiej. Wszystkie na siebie wpływały i miały te same dążenia.
– Najważniejszym dziedzictwem polskiej Konstytucji 3 maja – mówił profesor – jest wolność ludzi i uznanie, że naród to nie tylko szlachta, lecz także mieszczaństwo i chłopi. Ta świadomość przetrwała w polskim społeczeństwie i była jego spoiwem, niezależnie od tego, kto tu rządził. Mimo utrwalonego w Europie przekonania, że w XVIII w. Wschód był tyrański, a Zachód wolny, polska myśl konstytucyjna płynęła także w przeciwnym kierunku.
– O znaczeniu Konstytucji 3 maja dla Europy doby oświecenia i o kierunku przepływu myśli politycznej z Polski powinni wiedzieć także dziś w Brukseli i Strasburgu – mówił dr Richard Butterwick ze School of Slavonic and East European Studies w University College London, wybitny litewski historyk o polskich korzeniach i doskonałej znajomości naszego języka. Jego zdaniem gdyby nie fatalne położenie geopolityczne Korony, Konstytucja 3 maja mogła być podstawą budowy demokracji w Polsce i na Litwie już w XIX w. Ale przetrwała tylko rok, który przebiegł pod znakiem świętowania, a nie pracy organicznej. W efekcie tylko 40 proc. sejmików zaprzysięgło nową konstytucję (na Litwie 80 proc.). To zadecydowało o dalszych losach obu państw.
– Nasze narody powinny być jednak dumne, że miały pierwszą konstytucję na Starym Kontynencie – podsumował R. Butterwick.
Obu wykładów wysłuchał marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, wicemarszałek Senatu Zbigniew Romaszewski, szefowa Kancelarii Prezydenta Anna Fotyga oraz przedstawiciele władz sądowniczych i litewskiego Sądu Konstytucyjnego.