Gdy użytkownik wieczysty zaskarży wysokość nowej opłaty, dochodzi do wszczęcia procedury składającej się w pierwszej kolejności z postępowania quasi-administracyjnego w sprawie cywilnej, a w razie zaskarżenia orzeczenia SKO – z typowego postępowania cywilnego. Wybuchowość mieszanki postępowania administracyjnego i cywilnego polega na tym, że w postępowaniu administracyjnym wniosek stający się później automatycznie pozwem składany jest przeciwko organowi (np. prezydentowi miasta, który jest właścicielem nieruchomości), o czym wprost przesądza art. 78. ust. 3 ugn. Tymczasem w postępowaniu cywilnym pozew powinien być skierowany przeciwko właścicielowi nieruchomości (w podanym przykładzie przeciwko miastu). Skoro pozwem staje się pierwotny wniosek o stwierdzenie niezasadności aktualizacji, to w chwili, w której sprawa trafia do sądu cywilnego, siłą rzeczy pozew obarczony jest wadą formalną uniemożliwiającą prawidłowe prowadzenie postępowania. W postępowaniu cywilnym nie można bowiem pozwać organu, lecz jedynie osobę prawną, jaką jest właściciel nieruchomości.
Kolejny problem powstaje, gdy użytkownika wieczystego w sporze o wysokość opłaty reprezentuje adwokat. Zgodnie z ogólnymi przepisami kodeksu postępowania cywilnego (art. 130 (2)) pismo procesowe podlegające opłacie sądowej wniesione przez adwokata, a nieopłacone w należytej wysokości, podlega zwrotowi bez wezwania do uzupełnienia braków. Tyle tylko, że w tym szczególnym postępowaniu adwokat nie ma żadnej szansy na opłacenie pozwu przed jego wniesieniem do sądu, gdyż to SKO decyduje, kiedy i do jakiego sądu przekaże pierwotny wniosek. Dobrze, że na ratunek pospieszył Sąd Najwyższy, który swoją wykładnią przepisów naprawił tę ewidentną fuszerkę legislacyjną.
Użytkowanie wieczyste, będące namiastką prawa własności, nie przystaje do potrzeb dzisiejszego obrotu prawnego
Specyficznym zagadnieniem prawnym jest kwestia chwili doręczenia pozwu w postępowaniu sądowym. Od niej zależy wspomniane już litis pendentis – zawiśnięcie sporu. Skoro pozwem staje się wniosek o ustalenie, że aktualizacja opłaty jest niezasadna, a dokument ten, w myśl art. 79 ust. 2 ugn, SKO doręcza organowi, to powstaje pytanie, kiedy następuje moment zawiśnięcia sporu, czy przypadkiem nie przed wszczęciem postępowania sądowego?
Z praktycznego punktu widzenia najważniejsze jednak wydaje się pytanie, czy sprawa dotycząca ustalenia wysokości opłaty rocznej, zainicjowana przez właściciela nieruchomości w celu podwyższenia opłaty, może doprowadzić do jej obniżenia poniżej wysokości obowiązującej przed dokonaniem aktualizacji. W mojej ocenie nie ma ku temu przeszkód, jeśli tylko nie dojdzie do sytuacji, w której wartość nieruchomości gruntowej na dzień aktualizacji opłaty rocznej będzie niższa, niż ustalona w drodze przetargu cena tej nieruchomości w dniu oddania jej w użytkowanie wieczyste, gdyż wtedy aktualizacji nie dokonuje się, o czym przesądza art. 77 ust. 2 ugn.
Aktualizacja, zgodnie z art. 77 ugn, może być dokonana, gdy wartość nieruchomości uległa zmianie, przy czym postępowanie aktualizacyjne może zainicjować zarówno właściciel, jak i użytkownik wieczysty. Dosyć mocno sformalizowana procedura wszczęcia postępowania o aktualizację opłaty rocznej nie ogranicza w żaden sposób wyniku tego postępowania. Jeśli więc opinia biegłego rzeczoznawcy majątkowego wykaże, iż wartość nieruchomości na dzień aktualizacji jest niższa niż wartość ustalona przed aktualizacją, to nawet gdy inicjatorem postępowania aktualizacyjnego był właściciel, który żądał podwyższenia opłaty, nie ma przeszkód, by w efekcie doszło do obniżenia opłaty rocznej poniżej opłaty obowiązującej przed aktualizacją. Przedmiotem toczącego się postępowania jest bowiem zaktualizowanie wysokości opłaty rocznej, a więc dostosowanie jej wysokości do rzeczywistej wartości gruntu obliczonej na dzień dokonania wypowiedzenia dotychczasowej stawki, a nie jedynie podwyższenie tej opłaty.