Powołując się na pismo MF, jeszcze raz wystąpiliśmy do wszystkich urzędów z pytaniem, które pozwoliłoby uszczegółowić dane przedstawione przez ministerstwo. Zebraliśmy, ale w ograniczonym zakresie, dane z urzędów skarbowych i celnych. Urzędy kontroli skarbowej natomiast konsekwentnie odmawiają ich podania. Tymczasem ze sporządzonego przez nas zestawienia wynika, że to UKS są odpowiedzialne za 90 proc. tego typu postępowań.
W odpowiedzi na interpelację poselską nr 5317, dotyczącą stosowania art. 70 § 6 pkt 1 ordynacji, MF odpiera zarzuty dotyczące instrumentalnego wykorzystania tego przepisu. Twierdzi, że jest używany w razie szczególnych nadużyć, a zarzuty są stawiane w ok. 95 proc. spraw.
To potwierdza chęć ukrycia przez resort skali zjawiska. MF podaje tylko te fakty, które są dla niego wygodne, tj. liczbę umorzonych postępowań. Podkreślenie, że w 95 proc. wypadków postawiono zarzuty, świadczy jedynie o tym, że organy nie mają skrupułów, by dla zawieszenia biegu terminu przedawnienia wikłać niewinnych ludzi w postępowania karne. Proszę zwrócić uwagę, że MF nie podał, ile z tych postępowań zostało zawieszonych. Nie podał również, w ilu wypadkach wniesiono akt oskarżenia. Możemy domniemywać, że większość postępowań, w których postawiono zarzuty, znajduje się w stanie zawieszenia albo co najmniej nie zostało jeszcze skierowanych do sądu. Są to sprawy, których celem jest zawieszenie biegu terminu przedawnienia zobowiązania.
Co uzasadnia wniosek, że organy podatkowe naruszają przepisy?
O instrumentalnym traktowaniu tych regulacji świadczy fakt, że w żadnym ze znanych nam postępowań karnych skarbowych, które zostały wszczęte w związku z toczącym się równolegle postępowaniem podatkowym, nie wniesiono do sądu aktu oskarżenia. Bardzo często bezpośrednio po wszczęciu postępowania karnego organ zawiesza je do czasu zakończenia postępowania podatkowego. Efekt: postępowanie karne skarbowe się nie toczy, ale też zobowiązanie się nie przedawnia. Przygotowując raport, przeprowadziliśmy gruntowną analizę orzecznictwa. Z wyroków sądów administracyjnych wynika, że do wszczynania tego typu postępowań dochodzi zwykle w grudniu na kilka lub kilkanaście dni przed upływem terminu przedawnienia zobowiązania. Bardzo często przed wydaniem decyzji w I instancji.
Czy w praktyce pańskim klientom zdarzyły się takie sytuacje?