Radykalnego zaostrzenia sankcji chcą eksperci z Komendy Głównej Policji. Mają być znacznie wyższe mandaty. A ich wysokość może być uzależniona np. od zamożności ( zarobków) kierowcy. Innym ciekawym pomysłem jest możliwość błyskawicznego odebrania prawa jazdy w sytuacji, gdy kierowca rażąco przekroczy dozwoloną prędkość.
Pomysłodawcy widzą w tym sposób na poprawę bezpieczeństwa na drogach, i odkrywczo uzasadniają że nie tylko nieuchronność kary, lecz również jej wysokość ma wpływ na zachowanie kierowców. Co potwierdzają doświadczenia innych krajów naszego regionu - Słowacji i Węgier.
Nie wiem czy panowie policjanci byli na Węgrzech i na Słowacji. Jeżeli nie- to warto pamiętać o jakości tamtejszych dróg, nieporównywalnie wyższej niż w Polsce.
Ale z innej strony. Chyba źle się dzieje, jeżeli za pisanie prawa biorą się ludzie do tego nieuprawnieni i patrzący na świat jedynie z perspektywy policyjnego bloczka mandatowego. Świat jest tymczasem bardziej złożony. Dlatego policja powinna zajmować się przede wszystkim egzekwowaniem prawa, a nie jego pisaniem, o czym dobitnie świadczą powyższe pomysły i sposób rozumowania.
Dotychczas skrzydlata myśl prawnicza, mówiąca że zaostrzenie kar wpływa na spadek przestępczości dominowała w rozlicznych nowelizacjach prawa karnego. Teraz coraz śmielej za sprawą funkcjonariuszy i różnorakich ekspertów ds. ruchu drogowego staje się widoczna w prawie drogowym.