Kolejno zmieniają się zawarte przez Polskę umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania, praktycznie w ramach jednego standardu ujednolicającego zasady opodatkowania dochodów osiąganych za granicą. Dzięki zapobiegliwości ustawodawcy nie jest już możliwa prosta optymalizacja za pośrednictwem Luksemburga, Malty czy Cypru. Kolejne tzw. raje podatkowe zawierają z Polską umowy o wymianie informacji podatkowych, przez co dla wielu inwestorów takie lokalizacje stopniowo tracą na atrakcyjności. Dość wspomnieć, że z listy państw i terytoriów stosujących szkodliwą konkurencję podatkową zniknęły z powyższej przyczyny Guernsey, Jersey i Wyspa Man – jedne z ciekawszych lokalizacji na podatkowej mapie Europy.
Przebój za przebojem
Na celowniku fiskusa znalazły się również spółki komandytowo-akcyjne, które z racji nieprecyzyjnych przepisów podatkowych i idącego w rozmaitych kierunkach orzecznictwa zarówno organów podatkowych, jak sądów, pozwalają podatnikom zmniejszyć ciężar opodatkowania dochodów np. z bieżącej działalności gospodarczej, jeżeli dochody są reinwestowane. Niestety, apetyt Ministerstwa Finansów rośnie. Dlatego też poza spółkami komandytowo-akcyjnymi zaatakowano również spółki komandytowe. Takie spółki zakładane są m.in. przez osoby fizyczne, pozwalają bowiem na opodatkowanie dochodów z działalności gospodarczej osoby fizycznej jednorazowo podatkiem liniowym (jak przy działalności gospodarczej prowadzonej przez osobę fizyczną samodzielnie). W przypadku uchwalenia projektu nowelizacji updop/f w jego proponowanym brzmieniu spółki komandytowe i komandytowo-akcyjne najprawdopodobniej znikną z polskiego życia gospodarczego. Podatkowo nie będą bowiem różnić się niczym od najprostszej spółki z o.o., a od strony prawa handlowego ich funkcjonowanie nadal może być dla wielu osób zbyt skomplikowane w porównaniu ze spółką kapitałową.
Dzięki zapobiegliwości ustawodawcy prosta optymalizacja jest coraz trudniejsza
Przebojem ostatnich tygodni stał się projekt nowelizacji updop/f zawierający propozycję przepisów dotyczących tzw. Controlled Foreign Companies (CFC). Spowodują one, w określonych przypadkach, opodatkowanie polskiego podatnika pdop/f od efektów zdarzeń zaistniałych w spółkach zagranicznych powiązanych pośrednio lub bezpośrednio z tym podatnikiem. Pojawia się zatem widmo kolejnego narzędzia utrudniającego efektywne inwestowanie. Wraz z przepisami CFC udostępniono założenia projektu nowelizacji ordynacji podatkowej, zgodnie z którymi rozważa się reaktywację generalnej klauzuli obejścia prawa podatkowego.
Łączny efekt tych zmian może być odmienny od zamierzonego. Można spodziewać się, że biznes częściowo wycofa się z Polski, zabierając z sobą środki, jakie mogłyby zostać przeznaczone na inwestycje. Zyskają inne, przyjaźniejsze dla przedsiębiorców państwa (np. Irlandia czy Łotwa). Nie należy wykluczać też masowej emigracji. Podatki to przecież jeden z elementów otoczenia podatnika, który bierze go pod uwagę decydując o miejscu zamieszkania czy prowadzeniu biznesu. W Polsce, przy tak dużej konkurencji ze strony innych państw, klimat podatkowy robi się po prostu trudny do dalszej akceptacji.