Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie znaczenie ma orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dla statusu sądów arbitrażowych w sporcie?
- Jakie są kluczowe zagadnienia w kwestii przymusowych terapii hormonalnych dla sportowców z podwyższonym poziomem testosteronu?
- Jakie argumenty podnosiła Caster Semenya w swojej skardze przeciwko Szwajcarii?
- Dlaczego wyrok Wielkiej Izby Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Semenyi ma potencjalne konsekwencje dla sporów między zawodnikami a federacjami sportowymi?
- Dlaczego problem biologicznej przewagi w sporcie wymaga nowej oceny zgodnie z współczesną wiedzą medyczną i prawną?
- Dlaczego debata na temat limitów testosteronu i charakterystyki płciowej w sporcie pozostaje niewyjaśniona?
W lipcu 2025 roku Wielka Izba strasburskiego trybunału wydała orzeczenie, które – jeśli państwa europejskie wezmą je sobie do serca – może znacznie osłabić pozycję sportowych sądów arbitrażowych. Na drugim planie pozostała jednak kwestia budząca znacznie większe emocje zarówno w środowisku sportowym, jak i prawniczym: czy uzależnienie udziału sportowczyni w zawodach od poddania się przez nią terapii hormonalnej jest zgodne z prawami człowieka?
Co Joanna Jóźwik mówiła o Caster Semenyi?
Większą część sukcesów Semenya odnosiła na dystansie ośmiuset metrów. Bieg ku lekkoatletycznej dominacji rozpoczęła na berlińskich mistrzostwach świata w 2009 roku. Później była rywalizacja m.in. w Daegu i Londynie, a w tym czasie: dwa złote medale na igrzyskach olimpijskich (Londyn i Rio de Janeiro). Niemal od początku jej kariery sugerowano, że zwycięstwa zawdzięcza nieuczciwej przewadze – badania wykazywały, że poziom testosteronu w[[ ]] krwi Semenyi jest wyższy niż u większości biegaczek.
Czytaj więcej
Dwukrotna mistrzyni olimpijska Caster Semenya z RPA wygrała batalię w sporze o powrót do rywaliza...
Masowy widz polski mógł o niej usłyszeć przede wszystkim w 2016 roku, gdy w olimpijskim finale pokonała m.in. Joannę Jóźwik (w Rio była piąta). Polska biegaczka chętnie zabierała zresztą głos w tej sprawie. Krótko po zawodach mówiła: „Trzy zawodniczki, które były na podium, wzbudzają bardzo dużo kontrowersji [...]. Koleżanki po prostu mają bardzo wysoki poziom testosteronu, zbliżony do męskiego, dlatego wyglądają tak, jak wyglądają i biegają tak, jak biegają [...]. Po prostu Semenya jest nie do pobicia w tym sezonie i myślę, że jeżeli nic z tym władze nie zrobią, to będzie do końca nie do pobicia. [...] Czuję się [...] srebrną medalistką [...]”.