Ubezpieczenia: system tzw. bezpośredniej likwidacji szkód

W ostatnich dniach najważniejszym tematem zajmującym branżę ubezpieczeniową był wprowadzony przez PZU SA system tzw. bezpośredniej likwidacji szkód. Polega on na zobowiązaniu się przez PZU wobec własnych klientów do dokonywania wypłat odszkodowań za szkody w pojazdach, gdy odpowiedzialność z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia OC ponoszą inni ubezpieczyciele. Po wypłacie odszkodowania, PZU zgłasza roszczenia regresowe do odpowiedzialnego ubezpieczyciela OC.

Publikacja: 15.04.2014 18:34

Marcin Orlicki

Marcin Orlicki

Foto: archiwum prywatne

Red

O stworzeniu systemu bezpośredniej likwidacji szkód mówi się w Polsce co najmniej od roku 2011. Mimo że prawie wszystkie zakłady ubezpieczeń deklarują swoje poparcie dla konstruowania takiego systemu i że w Polskiej Izbie Ubezpieczeń prowadzone są prace nad jego opracowaniem, porozumienie stanowiące podstawę jego funkcjonowania nie zostało dotychczas zawarte. Powodem żółwiego tempa, w jakim posuwają się prace nad systemem bezpośredniej likwidacji szkód, jest zapewne istotna różnica w strategiach biznesowych ubezpieczycieli odnoszących się do zasad likwidacji szkód z obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Upraszczając nieco sprawę można rzec, że niektórzy spośród ubezpieczycieli dopasowują wysokość wypłacanych odszkodowań do pobieranej składki, inni zaś składkę do wypłaconych odszkodowań. Ci, dla których podstawowym instrumentem przyciągania klientów jest niski poziom składki opierają się na założeniu, że w ubezpieczeniu OC posiadaczy pojazdów mechanicznych dla ubezpieczającego nie jest istotna jakość likwidacji szkody, bo nie chodzi tu o poniesioną przez niego szkodę i nie on otrzymuje odszkodowanie z tego ubezpieczenia. Niższa składka jest więc doskonałym argumentem marketingowym.

Zaniżona składka może nie wystarczyć na rzetelne i zgodne z prawem wypłaty odszkodowań osobom poszkodowanym. Wydane na wniosek Rzecznika Ubezpieczonych uchwały Sądu Najwyższego (dotyczących m.in. kosztów pojazdu zastępczego oraz konieczności określania wysokości odszkodowania przy uwzględnianiu cen części oryginalnych i nowych) pokazały, że standardy likwidacji szkód powinny być znacząco wyższe od tych, które obowiązywały dotychczas. Jak jednak stosować się do tych standardów mając rażąco niskie wpływy ze składek?

Na szczęście podejście uzasadniające marną likwidację szkód koniecznością pobierania niskich składek, nie jest powszechne. Niektórzy ubezpieczyciele wciąż za punkt wyjścia przy kalkulowaniu składek uznają poziom kosztów wynikających z rzetelnego i zgodnego z prawem zaspokajania roszczeń osób poszkodowanych.  Jeszcze niedawno wydawało się, że są oni skazani na porażkę w obejmującej cały rynek ubezpieczeniowy wojnie cenowej, bo likwidacja zgodna z prawem musi być droga i przekładać się na wyższe niż u konkurencji składki. Być może jednak to bezpośrednia likwidacja szkód jest sposobem na narzucenie przez „drogich" ubezpieczycieli własnych (zgodnych z prawem) standardów likwidacji szkód ubezpieczycielom „tanim".

Nie powinno być wątpliwości co do tego, że obowiązujące prawo dopuszcza możliwość likwidacji szkody, za którą odpowiada ubezpieczyciel OC, przez innego ubezpieczyciela, wybranego przez poszkodowanego. Stanowi o tym wyraźnie art. 3 ust.7 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej. Uznaje on za czynności ubezpieczeniowe m.in.: ustalanie przyczyn i okoliczności zdarzeń losowych, ustalanie wysokości szkód oraz rozmiaru odszkodowań należnych uprawnionym z umów ubezpieczenia, wypłacanie odszkodowań z umów ubezpieczenia na wniosek uprawnionego z tytułu umowy ubezpieczenia, również wówczas, gdy umowa ta jest zawarta z innym zakładem ubezpieczeń.

Zgłaszane w ostatnim czasie wątpliwości dotyczące dopuszczalności tworzenia systemu bezpośredniej likwidacji szkód (wyrażające się poprzez formułowanie zarzutów, że chodzi w nim o prowadzenie przez ubezpieczyciela działalności pożyczkowej czy też działalności podobnej do kancelarii odszkodowawczych) powinny zostać rozwiane po lekturze cytowanego wyżej przepisu ustawy o działalności ubezpieczeniowej. Przepis ten stanowi wyraźną podstawę dla prowadzenia postępowania likwidacyjnego i wypłaty odszkodowania przez ubezpieczyciela na zlecenie klienta nawet wówczas, gdy chodzi o odszkodowanie należne od innego ubezpieczyciela. Wypłata takiego odszkodowania nie jest – co oczywiste – wypłatą pożyczki. Sensem działań ubezpieczyciela jest polepszenie sytuacji własnego klienta poprzez przyspieszenie i ułatwienie procedur likwidacyjnych prowadzonych przez ubezpieczyciela stosującego bezpośrednią likwidację, nie zaś reprezentowanie interesów klienta w postępowaniu likwidacyjnym prowadzonym przez ubezpieczyciela OC sprawcy szkody. Bezpośrednia likwidacja szkód różni się więc bardzo od działalności pożyczkowej, czy też działalności kancelarii odszkodowawczych.

Ustawodawca nie wymaga, by bezpośrednia likwidacja szkód miała podstawy w postaci porozumienia ubezpieczycieli. Równie dobrze może ona opierać się na mechanizmie opracowanym przez jednego ubezpieczyciela, który wypłacone przez siebie na rzecz własnych klientów odszkodowania ściąga od odpowiedzialnego wobec tych klientów ubezpieczyciela OC.  Nie ma potrzeby uzgadniania a priori wysokości należnego poszkodowanemu odszkodowania, bowiem jego wysokość w obowiązkowym ubezpieczeniu OC posiadaczy pojazdów mechanicznych wynika bezpośrednio z bezwzględnie obowiązujących przepisów ustaw. Jeśli ubezpieczyciel, który wypłacił odszkodowanie skalkulował je zgodnie z tymi przepisami, to odpowiedzialny ubezpieczyciel OC nie ma podstaw, by kwestionować jego wysokość.  System ten stymuluje rzetelność w określaniu wysokości odszkodowań, bowiem ubezpieczyciel wypłacający świadczenie jest zmotywowany by przeprowadzić postępowanie likwidacyjne według właściwych regulacji prawnych i zgodnie z zaleceniami orzecznictwa. Płaci bowiem własnemu klientowi, zaś odszkodowanie nie idzie w ciężar jego kosztów. Z drugiej strony, ubezpieczyciel nie może być jednak zbyt hojny dla swego klienta, bo w takim przypadku odpowiedzialny ubezpieczyciel OC będzie miał podstawy do ograniczenia wysokości świadczenia regresowego. Bezpośrednia likwidacja szkód może więc stanowić impuls dla poprawy jakości postępowań likwidacyjnych  i stworzyć szansę, by ta jakość stanowiła istotny argument przy wyborze ubezpieczyciela OC.

Ruch PZU dotyczący bezpośredniej likwidacji szkód może spowodować, że rynek obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przestanie dryfować w kierunku obniżania faktycznej wartości kompensacyjnej odszkodowań wypłacanych z tego ubezpieczenia. Choć na krótką metę może to być bolesne dla „ubezpieczeniowych dyskontów", to jednak w dłuższej perspektywie skorzystają na tym zapewne wszyscy – zarówno ubezpieczyciele, którzy zapewnią sobie większy dopływ składki, jak i poszkodowani, którzy otrzymają satysfakcjonują odszkodowania również wówczas, gdy nie zdecydują się na wnoszenie pozwu przeciw ubezpieczycielowi.

CV

Prof. UAM dr hab. Marcin Orlicki

Wydział Prawa i Administracji

Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

ekspert ubezpieczeniowy, konsultant firm ubezpieczeniowych

O stworzeniu systemu bezpośredniej likwidacji szkód mówi się w Polsce co najmniej od roku 2011. Mimo że prawie wszystkie zakłady ubezpieczeń deklarują swoje poparcie dla konstruowania takiego systemu i że w Polskiej Izbie Ubezpieczeń prowadzone są prace nad jego opracowaniem, porozumienie stanowiące podstawę jego funkcjonowania nie zostało dotychczas zawarte. Powodem żółwiego tempa, w jakim posuwają się prace nad systemem bezpośredniej likwidacji szkód, jest zapewne istotna różnica w strategiach biznesowych ubezpieczycieli odnoszących się do zasad likwidacji szkód z obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Upraszczając nieco sprawę można rzec, że niektórzy spośród ubezpieczycieli dopasowują wysokość wypłacanych odszkodowań do pobieranej składki, inni zaś składkę do wypłaconych odszkodowań. Ci, dla których podstawowym instrumentem przyciągania klientów jest niski poziom składki opierają się na założeniu, że w ubezpieczeniu OC posiadaczy pojazdów mechanicznych dla ubezpieczającego nie jest istotna jakość likwidacji szkody, bo nie chodzi tu o poniesioną przez niego szkodę i nie on otrzymuje odszkodowanie z tego ubezpieczenia. Niższa składka jest więc doskonałym argumentem marketingowym.

Pozostało 81% artykułu
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Komisja Wenecka broni sędziów Trybunału Konstytucyjnego
Opinie Prawne
Rafał Dębowski: Zabudowa terenów wokół lotnisk – jak zmienić linię orzeczniczą
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Opinie Prawne
Fila, Łabuda: O sensie i bezsensie zmian prawnych wokół medycznej marihuany