Czyściciele kamienic: Bubel prawny nie rozwiąże problemu

Przy naruszaniu dobra osobistego ?w postaci miru domowego bez znaczenia jest, ?że lokator nie ma ?tytułu prawnego do zajmowanego lokalu – pisze prawnik Michał Chylak.

Publikacja: 14.05.2014 02:00

Michał Chylak

Michał Chylak

Foto: archiwum prywatne

Red

W Sejmie trwają prace nad bublem prawnym, który co najwyżej da złudzenie rozwiązania problemów ofiar czyścicieli kamienic. To miraż, a nie efektywne prawo. Przyczyną jest    niewydolność i inercja organów ochrony prawnej.

Z jakiegoś względu przyjęło się uważać, że różnego rodzaju niemoralne i bezprawne działania zmierzające do usunięcia lokatorów budynków wielorodzinnych – opisywane szeroko w środkach masowego przekazu – są bezkarne. Z jakiegoś powodu instytucje państwa nie są w stanie objąć ochroną prawną pokrzywdzonych lokatorów przed działaniami ze strony tzw. czyścicieli. Z jakiegoś powodu uważa się, że wejście w życie proponowanych zmian (dwa przepisy) w prawie budowlanym i ustawie o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków zlikwiduje tę patologię. To mity.

Pierwsza prawda jest taka, że gdyby tylko istniejące regulacje prawne były konsekwentnie i sprawnie stosowane, zabezpieczałyby prawa poszkodowanych lokatorów. Druga, że  instytucje państwa działają opieszale i niewydolnie. Trzecia, że proponowane zmiany kopiują, i to nieudolnie, to, co już w prawie jest, ale zwyczajnie niestosowane. Rozwiązanie proponowane w art. 8a ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków jest dobrze zakotwiczone w kodeksie postępowania cywilnego (art. 55 i nast.). Z kolei „kompetencja" organów nadzoru budowlanego, o której mowa w proponowanym brzmieniu ust. 3 art. 66 ustawy – Prawo budowlane, to nic innego niż społeczny, a w niektórych wypadkach prawny obowiązek zawiadomienia o podejrzeniu popełniania przestępstwa. Brak skłonności organów nadzoru budowlanego do współpracy z organami ścigania świadczy jedynie o niskim poziomie świadomości i kultury prawnej tychże. Zamiast bubla prawnego kryjącego się pod art. 66 ust. 3 prawa budowlanego byłoby dobrze, gdyby ustawodawca zastanowił się nad wyposażeniem inspektorów nadzoru budowlanego w instrumenty władczego i niezwłocznego zarazem reagowania na działania zagrażające życiu i zdrowiu, skoro arsenał środków z art. 66 ust. 1 jest niewystarczający.

Obawiam się jednak, że to nie arsenał i ostrość już teraz osiągalnych środków jest przyczyną bezradności. Raczej kondycja i skuteczność tych, którzy mają je na podorędziu.

Działania tzw. czyścicieli kamienic – z gruntu bezprawne – uzasadniają roszczenia lokatorów o ochronę dóbr osobistych, choćby takich jak wolność, godność (cześć) i nietykalność mieszkania. Należy mieć bowiem świadomość, że nie każde uprawnienie wierzyciela do odzyskania długu pozwala mu wkroczyć w sferę dóbr osobistych dłużnika. Motywem działań agresywnych właścicieli jest skłonienie lokatora do opuszczenia zajmowanego przez niego bez tytułu prawnego lokalu. Działanie nadmierne, nakierowane na zastraszenie dłużnika, zmierzające do wywołania w nim uzasadnionej obawy o mir domowy, oparte na zasadzie: „cel uświęca środki", nie może być akceptowane. Istotny dla zasadności roszczenia o ochronę dóbr osobistych jest również sposób postępowania tego, kto dobra osobiste bezpośrednio narusza. Jeżeli chodzi o działanie  czyścicieli kamienic, nie może umknąć uwagi, że poza wtargnięciem w sferę samej „substancji mieszkaniowej", dochodzi do rażącego pogwałcenia sfery stanu psychicznego i emocjonalnego wskutek zachwiania poczucia bezpiecznego i niezakłóconego posiadania własnego miejsca, w którym człowiek koncentruje swoje istotne sprawy życiowe i chroni swoją prywatność. Przy naruszaniu dobra osobistego w postaci miru domowego bez znaczenia jest, że lokator nie ma tytułu prawnego do zajmowanego lokalu. Długotrwałe posiadanie mieszkania, w którym koncentrują się sprawy życiowe pokrzywdzonego, uprawnia do roszczenia o ochronę dóbr osobistych. Na marginesie: Sąd Najwyższy w wyroku z 15 października 2010 r. (V CSK 90/10) stwierdził, że bezprawne pozbawienie wielodzietnej rodziny prądu elektrycznego na kilka lat z jednej strony świadczy o znacznym stopniu winy   pozwanego, z drugiej zaś o dużej intensywności naruszenia dóbr osobistych poprzez pozbawienie możliwości korzystania z wielu przejawów współczesnej cywilizacji.

W pozwie o ochronę dóbr osobistych można domagać się nakazania pozwanemu zaniechania naruszenia dóbr osobistych poprzez umożliwienie nieskrępowanego korzystania z mediów oraz przywrócenia szeroko rozumianego stanu zgodnego z prawem i zaniechania dalszych naruszeń oraz zadośćuczynienia pieniężnego za doznane krzywdy. Ze względu na skalę i skutki społeczne zjawiska udział prokuratora w takim postępowaniu powinien być normą.

Autor jest prawnikiem w Instytucie Badań Nad Prawem Nieruchomości i w kancelarii prawnej Trusiewicz Siwko

W Sejmie trwają prace nad bublem prawnym, który co najwyżej da złudzenie rozwiązania problemów ofiar czyścicieli kamienic. To miraż, a nie efektywne prawo. Przyczyną jest    niewydolność i inercja organów ochrony prawnej.

Z jakiegoś względu przyjęło się uważać, że różnego rodzaju niemoralne i bezprawne działania zmierzające do usunięcia lokatorów budynków wielorodzinnych – opisywane szeroko w środkach masowego przekazu – są bezkarne. Z jakiegoś powodu instytucje państwa nie są w stanie objąć ochroną prawną pokrzywdzonych lokatorów przed działaniami ze strony tzw. czyścicieli. Z jakiegoś powodu uważa się, że wejście w życie proponowanych zmian (dwa przepisy) w prawie budowlanym i ustawie o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków zlikwiduje tę patologię. To mity.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Tadeusz Koncewicz: najściślejsza unia pomiędzy narodami Europy
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Dane osobowe też mają barwy polityczne
Opinie Prawne
Piotr Młgosiek: Indywidualna weryfikacja neosędziów, czyli jaka?
Opinie Prawne
Pietryga: Czy repolonizacja zamówień stanie się faktem?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Kryzys w TK połączył Przyłębską, Rzeplińskiego i Stępnia