Finansowa analiza prawa a wzrost gospodarczy - Franciszek Longchamps de Bérier broni prawa rzymskiego

Publikacja: 03.06.2014 15:13

Red

Ekonomiczna analiza prawa jest już w Polsce stosunkowo dobrze znana. „Law and Economics" posługuje się teoriami ekonomicznymi i metodami ekonometrycznymi. Podobnie jak ujęcie prawno-porównawcze, daje użyteczne narzędzia badania systemu obowiązujących norm. Mało mówimy natomiast o finansowej analizie prawa. Zainicjowana w 1997 r. „Law and Finance" bada zagadnienia związane z ochroną inwestorów oraz ładem korporacyjnym w rozmaitych częściach świata. Zaczyna od przeglądu różnic w prawie i w praktyce oraz analizuje, jak wpływają one na odmienność gospodarek, rynku kapitałowego i sposobów finansowania przedsiębiorstw.

Skupia się nie tylko na przyszłości, ale podkreślając kontynuację historyczną, studiuje tradycje prawne. Chętnie ocenia je pod względem użyteczności dla rozwoju finansowego i handlowego. Twórcy lubią nazywać ją teorią prawnych początków i używają jako empiryczną technikę przyczynowej identyfikacji, na ile dane porządki prawne są otwarte na wzrost ekonomiczny. Głównym wynikiem analiz jest teza, że kraje o porządku prawnym wywodzącym się z prawa rzymskiego mają najgorzej rozwinięte rynki finansowe.

Teoria prawnego pochodzenia wini prawo rzymskie za stworzenie najlichszych warunków wzrostu gospodarczego, zwłaszcza w porównaniu z common law. Zauważa, że unormowania chroniące inwestorów charakteryzują się systematyczną odmiennością między różnymi tradycjami prawnymi, przy czym porządek prawny krajów, w których obowiązuje system wywodzący się z prawa angielskiego, zapewnia większą ochronę inwestorom zewnętrznym  niż w krajach, w których przyjęto porządek prawa cywilnego, w szczególności w krajach francuskiego prawa cywilnego. Postrzega się je jako sztywne i niesprzyjające wzrostowi gospodarczemu.

Jednym ze słabszych punktów teorii zdaje się twierdzenie, że system francuski w największym stopniu wywodzi się z prawa rzymskiego.

De domo sua cieszy, że prawo rzymskie znalazło się ostatnio w wirze dyskusji nie tylko amerykańskiej literatury ekonomii i finansów. Powstaje wszelako pytanie, jak ekonomiści debatujący o „Law and Finance" rozumieją prawo rzymskie. Prostota może wnieść powiew świeżości i być pouczająca, ale nadmierne uproszczenia zaciemniają podstawy dalszych studiów i powodują niestabilność tak fundowanych konstrukcji teoretycznych. Już gdy chodzi o „początki", widać nieporozumienie: prawo rzymskie ma pochodzenie procesowe i jest zasadniczo prawem precedensowym, a więc w wielu aspektach bliższym common law niż prawu kontynentalnemu. Było nie mniej elastyczne niż anglosaskie, co widać zwłaszcza po sposobach radzenia sobie z własnymi ograniczeniami.

Rzymska spółka nie miała osobowości prawnej. Była jedynie kontraktem – umownym związkiem kilku osób, które połączonymi siłami decydowały się osiągać wspólne cele. Spółki dzierżawców dochodów państwowych zachowywały się natomiast zupełnie jak współczesne spółki kapitałowe. Dawały możliwość ograniczenia odpowiedzialności wspólników, mogły być reprezentowane przez pojedyncze osoby, a odejście wspólnika nie musiało skutkować likwidacją spółki. Nadto osobom z zewnątrz umożliwiano inwestowanie w jej działania spoza grona wspólników i bez ponoszenia odpowiedzialności za jej zobowiązania.

Zarzuca się prawu rzymskiemu, że nie znało ani zastępstwa, ani ograniczenia odpowiedzialności. Nie stanowiło to wszelako przeszkody dla wzrostu gospodarczego i rozwoju rynku. Wykorzystywano uprawnienia ojca rodziny względem dorosłych dzieci, a także fakt posiadania niewolników. Gdy jedni i drudzy mieli zdolność do czynności prawnych, spełniali funkcje zastępców pater familias. Dla ograniczenia odpowiedzialności zatrudniano synów lub niewolników jako zarządców, którym na potrzeby transakcji handlowych wydzielano część majątku.

Rzymianie wykazywali niezwykłą zdolność do radzenia sobie ze sztywnością, ale też utrudnieniami porządku prawnego. Co więcej, ewolucja prawa rzymskiego pokazuje, że ograniczenia prawne mają niewielkie znaczenie dla rozwoju gospodarczego pod warunkiem, że prawo interpretowane jest i stosowane elastycznie. W istocie doświadczenie prawa rzymskiego dowodzi, że elastyczność to ważny czynnik rozwoju złożonych kontraktów finansowych. Drugi to interesy elit politycznych. Prawne początki to zatem tylko jeden z czynników warunkujących aktualny stan porządku prawnego w związku z ochroną inwestorów i ładem korporacyjnym. Nie mniej ważne są polityka i kultura.

Autor jest profesorem nauk prawnych, kierownikiem Katedry Prawa Rzymskiego na Wydziale Prawa i Administracji UJ, wykłada na Wydziale Prawa i Administracji UW

Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Komisja Wenecka broni sędziów Trybunału Konstytucyjnego