Domagalski: Owsiak nie stoi ?ponad prawem

Publikacja: 09.01.2015 07:00

Marek Domagalski

Marek Domagalski

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompala

Niektórzy politycy i celebryci pozwalają sobie wprawdzie czasem mówić o zaprzyjaźnionych redakcjach, nie znaczy to jednak, że mogą dzielić dziennikarzy na lepszych i gorszych. I że wolno im wyrzucać niepokornych z konferencji.

Okazuje się jednak, że pozwala sobie na to Jerzy Owsiak. Media podały, że podczas czwartkowej konferencji prasowej wydał on polecenie ochroniarzom: „Proszę tego pana stąd wziąć", po czym „panowie" podeszli do dziennikarza TV Republika Michała Rachonia i wyrzucili go z konferencji.

O co poszło? Czy dziennikarz obraził Jerzego Owsiaka? A może przeszkadzał w prowadzeniu konferencji prasowej? Nic takiego. Po prostu zadał – najwyraźniej niewygodne dla twórcy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy – pytanie dotyczące firmy Mrówka Cała. Pytanie brzmiało: „Dlaczego Mrówka Cała nie wykonała wyroku sądu i nie udostępniła dokumentacji?".

Politykom zdarzało się już nie wpuszczać niektórych dziennikarzy na konferencje bądź ignorować ich pytania. Klub PiS na przykład nie udzielił akredytacji Jakubowi Sobieniowskiemu z „Faktów" TVN na swój wieczór wyborczy. Radosław Sikorski jako świeżo upieczony marszałek Sejmu dopiero po interwencji pani premier przeprosił dziennikarzy za to, że przerwał konferencję i nie odpowiedział na pytania dotyczące artykułu w amerykańskiej prasie (chodziło o szczegóły na temat spotkania Władimira Putina z Donaldem Tuskiem w 2008 r.).

Nie ma przepisów mówiących wprost, jak powinny przebiegać konferencje prasowe, ale prawo prasowe w art. 4 nakłada na przedsiębiorców oraz inne podmioty obowiązek udzielenia prasie informacji o swojej działalności, o ile ta informacja nie jest objęta tajemnicą lub nie narusza prywatności. Niezależnie więc od tego, czy pytanie dotyczyło Fundacji WOŚP czy spółki Mrówka Cała, Jerzy Owsiak powinien był na nie odpowiedzieć, a jego osobisty stosunek do dziennikarza czy do medium, które on reprezentuje, nie ma tutaj znaczenia.

Jeśli Owsiak na pytanie nie odpowiedział, a dziennikarza nakazał usunąć z konferencji, to można całkiem poważnie rozważać, czy jego zachowanie nie wyczerpuje znamion przestępstwa tłumienia krytyki prasowej z art. 44 prawa prasowego. Za utrudnianie lub tłumienie krytyki prasowej przewiduje on karę grzywny albo ograniczenia wolności. Być może więc sprawę powinna zbadać prokuratura, aby sprawdzić, czy nie doszło do złamania prawa.

Niezależnie od jej oceny z całą pewnością Jerzy Owsiak naruszył dobre obyczaje i standardy, które powinny obowiązywać w demokratycznym państwie.

Opinie Prawne
Piotr Młgosiek: Indywidualna weryfikacja neosędziów, czyli jaka?
Opinie Prawne
Pietryga: Czy repolonizacja zamówień stanie się faktem?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Kryzys w TK połączył Przyłębską, Rzeplińskiego i Stępnia
Opinie Prawne
Łukasz Guza: PiS straci przez weto w sprawie składki
Opinie Prawne
Wojciech Hermeliński: Kto ostatni w kolejce do głosowania?
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku