Rz: Dużo mówi się teraz o trudnym starcie młodych prawników. Jakie były pani początki w zawodzie?
Katarzyna Topczewska, adwokat: Jeszcze przed zakończeniem studiów zaczęłam pracę w Ministerstwie Sprawiedliwości. Spędziłam tam kilka lat, ale od samego początku wiedziałam, że widzę się w zawodzie adwokata. Zdałam na aplikację i równolegle z pracą w administracji rządowej współpracowałam z kilkoma kancelariami. Robiłam wtedy wszystko, żeby zdobyć jak największe doświadczenie. Od samego początku moje myśli biegły w kierunku prawa karnego. Po zdaniu egzaminu adwokackiego zdecydowałam się na założenie własnej kancelarii. Zbudowałam bazę klientów jeszcze podczas aplikacji i podjęłam ryzyko. A trzeba przyznać, że wchodziłam na rynek w trudnym momencie. Mój rocznik był liczny i od razu wiedziałam, że będzie ciężko. Dzisiaj cieszę się z mojej decyzji.