Druga fala pandemii w pełni. Przypadków zakażenia koronawirusem przybywa lawinowo. Sytuacja jest na tyle trudna, że pod koniec ubiegłego tygodnia rząd zdecydował o zamrożeniu niektórych branż. Ale to może nie wystarczyć. A przeciążona służba zdrowia już ledwie zipie.
Cierpliwość tracą też przedsiębiorcy. Ich organizacje alarmują: potrzebna jest pilna pomoc. Nie chodzi jednak o to, by – jak wiosną – rząd rozdawał pieniądze na prawo i lewo (nawet tym, którzy ich nie potrzebowali). Chodzi o zmiany w podatkach, które pozwolą firmom na utrzymanie płynności finansowej. Przedsiębiorcy chcą przede wszystkim szybszego zwrotu VAT i szybszego zwalniania środków z rachunków bankowych, na które wpływają pieniądze ze split payment. To zmiany, które nie nadwerężą budżetu państwa. Nie trzeba uruchamiać specjalnych środków, ponosić dodatkowych wydatków. Trzeba pozwolić firmom szybciej odebrać własne pieniądze i wydać je np. na pensje dla pracowników.
Przedsiębiorcy apelują również o niepodnoszenie podatków i niewprowadzanie nowych obowiązków
w czasie pandemii. Tymczasem reformy podatkowe nabierają tempa. Niestety, nie te najpotrzebniejsze. Ministerstwo Finansów przygotowało dużą, ale budzącą liczne kontrowersje, nowelizację polegającą na podwójnym opodatkowaniu działalności spółek komandytowych. Jest i projekt, na który pewnie też poświęcono dużo czasu, zmian w procedurach podatkowych. Pozwala m.in. dłużej blokować konta bankowe podatników, likwiduje czynności sprawdzające itp. I też budzi kontrowersje.
Wszyscy pamiętamy, jak premier zapewniał, że wirus jest w odwrocie i nie trzeba się go bać. Teraz rząd przyznaje, że sytuacja pandemiczna jest zła. To nie zaskakuje. Epidemiolodzy i lekarze już przed wakacjami mówili, że jesienią czeka nas druga fala pandemii. Był czas się do niej przygotować. Również w sferze podatków. Ministerstwo Finansów – zamiast mówić teraz, że się przyjrzy tarczom antykryzysowym – powinno mieć przygotowane różne warianty rozwiązań. Zamiast pisać kolejne projekty przykręcające śrubę podatnikom, trzeba było pomyśleć o pomocy dla firm, jeśli pandemia się rozwinie. A tak znów resort obiecuje, rząd obiecuje. Znamy to! Tak jak zima zawsze zaskakiwała drogowców, tak jesienna fala pandemii zaskoczyła rządzących.