Firmom zależy też na szybszym zwalnianiu środków z rachunków, na które wpływają pieniądze w split payment.
– Na tych kontach leżą grube miliony, które teraz bardzo by się firmom przydały, np. na pensje dla pracowników. Nie ma potrzeby, żeby skarbówka trzymała je aż 60 dni. Powinna uwalniać te pieniądze jak najszybciej, najlepiej w ciągu kilku dni – mówi Michał Borowski, ekspert BCC, doradca podatkowy i partner w Crido.
Kolejna sprawa: ulga na złe długi, czyli możliwość odzyskania VAT, jeśli kontrahent nam nie zapłacił za towar/usługę. – Trzeba złagodzić warunki ulgi. Teraz można skorygować rozliczenie dopiero po 90 dniach. Należy skrócić ten termin przynajmniej do 20 dni – podkreśla Michał Borowski. Przypomina też o propozycji kasowej metody rozliczeń, czyli płacenia podatku dopiero, gdy firma dostanie zapłatę od kontrahenta.
– Przedsiębiorcy w czasie pierwszej fali epidemii dostali od rządu zastrzyk pieniędzy. To było dobre posunięcie, zapobiegło bowiem masowym upadłościom. Teraz potrzebne są następne kroki: zmiany doraźne poprawiające szybko płynność finansową firm, a także długofalowe, które pomogą gospodarce odbić się po kryzysie – podsumowuje Andrzej Pośniak, doradca podatkowy, partner zarządzający w CMS Cameron McKenna.
Co na to Ministerstwo Finansów? – Trwają analizy – odpowiada.
Przedsiębiorcy mają jeszcze jeden bardzo ważny postulat: niepodnoszenia podatków w czasie epidemii. „Apelujemy o 12-miesięczne moratorium na przepisy nakładające nowe obowiązki i zwiększające podatki" – pisze Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.