Reklama

Prawnicy w parlamencie a zaufanie publiczne

Czy ci, którzy po posłowaniu wracają do zawodu zaufania publicznego, mogą z ręką na sercu powiedzieć, że go nie nadużyli? – pyta Dariusz Sałajewski.

Aktualizacja: 25.10.2015 16:43 Publikacja: 25.10.2015 13:00

Foto: Fotorzepa/Andrzej Cynka

Państwo to przymus w imię dobra wspólnego jego obywateli. Prawo jest instrumentem tego przymusu. Dobro wspólne w państwie demokratycznym to bezpieczeństwo i wolność. W bezpieczeństwie mieści się niepodległość państwa i suwerenność narodu jako językowej i terytorialnej wspólnoty. Wolność to ład społeczny zapewniający korzystanie z niej każdemu – ale nie kosztem drugiego. Tak rozumiana wolność tworzy też dobry  klimat do pomnażania dorobku wspólnoty, czyli gospodarności. Na straży takiego ładu stoi właśnie prawo. Kreatorami ładu – w imię dobra wspólnego – są obywatele, którym wspólnota powierzyła stanowienie prawa. To parlamentarzyści, politycy. Strażnikami ładu są z kolei obywatele funkcjonujący w instytucjach czy zawodach, gdzie ustanowione prawo trzeba nie tylko stosować, ale i krzewić. Ci obywatele to z reguły wykształceni prawnicy. Role jednych i drugich są tylko pozornie odmienne. Co do celu, którym jest dobro wspólne, role te muszą współgrać. W żadnym razie nie mogą konkurować, nie mówiąc już o tym, by były zantagonizowane.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Opinie Prawne
Mateusz Radajewski: Potrzebujemy apolitycznego Trybunału Stanu
Opinie Prawne
Jacek Dubois: Pomóżmy ministrowi Żurkowi
Opinie Prawne
Krzysztof Augustyn: Adwokatura nie może być muzeum paragrafów
Opinie Prawne
Paulina Kieszkowska: Ministrze, nie idźmy tą drogą!
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Transparentny jak sędzia TSUE
Reklama
Reklama