Tomasz Pietryga: Lekcja praworządności dla Ołeksandra Usyka

W demokracji wszyscy są równi wobec prawa. Takie same zasady obowiązują zarówno mistrza świata w boksie, jak i zwykłego Kowalskiego. Warto o tym przypominać.

Publikacja: 18.09.2024 17:39

Ołeksandr Usyk

Ołeksandr Usyk

Foto: Zac Goodwin/PA Images/Getty Images

Media społecznościowe rozgrzała do czerwoności informacja, że na lotnisku w Krakowie „zatrzymany” został Ołeksandr Usyk, ukraiński pięściarz, mistrz świata kilku federacji bokserskich. „Szokujące sceny w Krakowie! Ołeksandr Usyk zatrzymany na lotnisku” – napisał czołowy portal sportowy w Polsce, publikując zdjęcie boksera prowadzonego w kajdankach. W sprawie głos zabrał nawet prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który miał się wściec, domagając się pilnych wyjaśnień. W ślad za tym poszły oświadczenia dyplomatyczne. „Ukraina stanowczo potępia podejście wobec jej obywatela oraz mistrza…” – przekazało tamtejsze MSZ.

Zdenerwowany Ołeksandr Usyk i zdecydowane polskie służby

Usyka nie zatrzymano, tylko doprowadzono, a właściwie odprowadzono po tym, jak nie chciał się poddać nakazom personelu lotniskowego, który nie wpuścił na pokład samolotu jednego z jego współtowarzyszy podróży. Kiedy sytuacja zrobiła się nerwowa, wezwano lotniskowe służby interwencyjne, które zdyscyplinowały Ukraińca.

Czytaj więcej

Ołeksandr Usyk w kajdankach na lotnisku w Krakowie. „Działaliśmy zgodnie z procedurą”

Szczegóły, dlaczego nie chciano wpuścić jego towarzysza na pokład, nie są znane. Ogólne zasady, kiedy linie lotnicze mogą podjąć taką decyzję, są dość oczywiste: kiedy jego zachowanie lub stan może zagrażać bezpieczeństwu lotu czy bezpieczeństwu innych pasażerów. Dzieje się tak np. wtedy, gdy pasażer znajduje się pod wpływem alkoholu czy środków odurzających. Jak było z towarzyszem Usyka, nie wiadomo. Ważne, że polskie służby zachowały się prawidłowo.

To krzepiące, że fani boksera oraz ukraińskie władze troszczą się o samopoczucie sportowca. Ale jest druga, ważniejsza strona medalu. Ani sława, ani dokonania, ani zasługi nie mają w takich sprawach znaczenia. Wszyscy są bowiem równi wobec prawa i podlegają takim samym rygorom, gdy łamią zasady. Nieważne, czy chodzi o mistrza boksu, czy zwykłego Kowalskiego.

Co na koniec oznajmił Ołeksandr Usyk 

Na końcu tej sprawy sam Ołeksandr Usyk najwyraźniej doszedł do takich samych wniosków, pisząc w oświadczeniu o nieporozumieniu: „I szacunek dla polskich stróżów prawa, którzy wykonują swoje obowiązki bez względu na wzrost, wagę, rozpiętość ramion i insygnia”.

Dobrze, że bokser się wytłumaczył, a polskie służby nie muszą – one po prostu dobrze wykonały swoją pracę, działając zgodnie z prawem i procedurami.

Media społecznościowe rozgrzała do czerwoności informacja, że na lotnisku w Krakowie „zatrzymany” został Ołeksandr Usyk, ukraiński pięściarz, mistrz świata kilku federacji bokserskich. „Szokujące sceny w Krakowie! Ołeksandr Usyk zatrzymany na lotnisku” – napisał czołowy portal sportowy w Polsce, publikując zdjęcie boksera prowadzonego w kajdankach. W sprawie głos zabrał nawet prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który miał się wściec, domagając się pilnych wyjaśnień. W ślad za tym poszły oświadczenia dyplomatyczne. „Ukraina stanowczo potępia podejście wobec jej obywatela oraz mistrza…” – przekazało tamtejsze MSZ.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Bogusław Chrabota: Między cyberbezpieczeństwem i nadgorliwością
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Dlaczego Andrzej Duda woli konserwować trybunalskie patologie
Opinie Prawne
Dawid Kulpa, Mikołaj Kozak: „Trial” po polsku?
Opinie Prawne
Leszek Kieliszewski: Schemat Ponziego, czyli co łączy przypadek Palikota z kłopotami Cinkciarza
Opinie Prawne
Marek Isański: Bezprawie to nie prawo, III RP to nie PRL. Przynajmniej tak miało być