Historia Igora Tulei to niemal gotowy scenariusz na dobry thriller sądowo-polityczny. Mamy niepokornego sędziego, który żadnej władzy się nie kłania. Nie kłania się zwłaszcza prokuratorom i wszelakiej maści agentom specjalnym, piętnując ich wątpliwe metody działania. A że na jego stole lądują akta z najgłośniejszych spraw karnych pierwszej dekady XXI w. (takich jak zatrzymanie byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka czy proces znanego kardiochirurga Mirosława G.), Tuleya „grabi” sobie u rządzących regularnie. Choćby za porównanie trybu postępowania Centralnego Biura Antykorupcyjnego do tego z czasów stalinowskich (który poznał skazując stalinowskich oprawców).