Nadzwyczajny Krajowy Zjazd Adwokatury przyjął 16 czerwca 2023 r. uchwałę, w której zobowiązał członków adwokatury „do szerzenia świadomości prawnej w społeczeństwie i informowania obywateli o znaczeniu udziału w wyborach oraz dokonywaniu wyborów zgodnych z wartościami konstytucyjnymi, wartościami europejskimi, prawami i wolnościami osobistymi, poszanowaniem praw mniejszości, pozostaniem Polski w UE oraz gwarancją rządów prawa i przestrzegania praworządności”.
Zobowiązany przez koleżanki i kolegów spieszę poinformować obywateli, że udział w tym święcie demokracji ma wielkie znaczenie. Oczywiście chodzi o tych obywateli, którzy nie do końca są przekonani, żeby brać w nim udział. To oni mają największe znaczenie dla legitymizowania istniejącego porządku prawnego, politycznego i wyborczego „demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej”. Im więcej ich spełni swój „obywatelski obowiązek” i pójdzie na wybory, tym zwycięzcy będą mieć silniejszą legitymację do realizacji swoich haseł wyborczych (np. ***** *** albo ***** Tuska) i uznania, że stworzony przez nich system wyborcom odpowiada. Bo skoro go legitymizują, to chyba znaczy, że im odpowiada? Nieprawdaż?
Czytaj więcej
Adwokatura Polska zachęca wszystkich obywateli do czynnego udziału w nadchodzących wyborach parlamentarnych.
Nie wiem tylko, jak „dokonać wyborów zgodnych z wartościami konstytucyjnymi”. Wcześniej słyszałem, że w ostateczności należy kierować się „mniejszym złem”. A teraz, że trzeba jednak wybrać dobro. Ale dziś trudno powiedzieć, który z kandydatów daje „gwarancje przestrzegania praworządności”. Wiadomo, że na jednej z list „nie będzie miejsca dla przeciwników aborcji na życzenie”. Nie wiem tylko, co to będzie, jak lista będzie jedna? I jak to pogodzić z warunkiem dokonania wyborów zgodnych z wartościami konstytucyjnymi w świetle wyroków o aborcji TK. I to bynajmniej nie „Trybunału magister Julii Przyłębskiej”, tylko niezależnego i niezawisłego Trybunału Konstytucyjnego (profesora Andrzeja Zolla).
A jak znajdziemy w swoim okręgu odpowiedniego kandydata „dającego gwarancje”, to głosując na niego, zagłosujemy też de facto na wszystkich innych z miejsc mandatowych, którzy będą na listach tej samej partii, co nasz kandydat. Ale może „gwarancje” da ten, kto listę tworzy?
