Sędzia o opinii TSUE ws. frankowiczów: Rzecznik nie rozumie istoty kredytu

Opinia Anthony’ego Michaela Collinsa nie odnosi się wcale do przywrócenia wymaganej dyrektywą równowagi kontraktowej stron, ale sprzyja partykularnym interesom niektórych kredytobiorców.

Publikacja: 06.03.2023 19:57

Sędzia o opinii TSUE ws. frankowiczów: Rzecznik nie rozumie istoty kredytu

Foto: Adobe Stock

16 lutego 2023 r. rzecznik generalny TSUE Anthony Michael Collins ogłosił propozycję odpowiedzi na pytanie o prawo banków do „wynagrodzenia za korzystanie z kapitału” po unieważnieniu umowy (C-520/21). Nie można kwestionować ochrony konsumentów, szczególnie przed skutkami ryzyka kursowego i abuzywnych umów. Niestety, poszkodowany kredytobiorca nie może zyskać ostatecznej decyzji w jednym i prostym postępowaniu. Z nakładania sankcji nie wynika jeszcze ochrona konsumenta. Sugerowane sądom oddalanie roszczeń banków to kary realizowane kosztem innych konsumentów. Zgadzając się co do słuszności materiałów i źródeł powołanych w opinii rzecznika, można wskazać istotne wady przeprowadzonego na ich podstawie rozumowania.

Procesy nie dotyczą ryzyka walutowego

Rzecznik przyznaje, że banki przegrywają z powodu abuzywnych zapisów o kursie wymiany. Tymczasem problemem jest ryzyko kursowe – mimo lat spłat i rosnących rat zadłużenie kredytobiorców rosło, bo kredytobiorca spłacał złote. W obronie praw tych konsumentów stanęły dopiero sądy, ale za każdy wyrok na korzyść konsumenta wpłynie kontrpozew banku. W sporach kredytowych rozwiązanie jest po stronie rachunkowej zamiast procesowej i prawnej, a arytmetyka finansowa wskazuje na nadmierną liczbę rat. Kiedy kredyt spłaca się w ratach annuitetowych, pierwsze składają się głównie z odsetek, a ostatnie z kapitału. Występuje ekspozycja prawie całego kapitału na ryzyko walutowe, więc może doprowadzić do gwałtownego wzrostu zadłużenia w złotych.

Banki znały ten mechanizm, a pozory malejącego zadłużenia w walucie obcej są bez znaczenia dla zarabiających w złotych. Raty annuitetowe są prawidłowe i uczciwe, kredyty walutowe były i są zgodne z prawem – dlatego nieuczciwości można dopatrywać się w zapewnieniach o pewności i stabilności waluty kredytu, braku informacji o wzroście zadłużenia, obniżaniu zdolności kredytowej i za długich okresach kredytowania.

Wyroki korzystne dla kredytobiorców nie zapadają z powodu ryzyka walutowego. Praktyka wybrała drogę poprzez skarżenie tzw. spreadów i tabeli kursów ustalanych przez banki. Abuzywność polega na tym, że nie podlegają one negocjacjom, do tego dochodzi jednostronna swoboda stanowienia kursu wymiany. To podpada pod zasady dyrektywy 93/13 implementowanej do prawa polskiego (art. 4851 – art. 4854 kodeksu cywilnego). Na tej podstawie sądy wnioskują o abuzywności zapisów, a przez nie całych umów. Sporne są skutki takich wyroków, czego dotyczy pytanie do sprawy C-520/21.

Propozycja odpowiedzi

Uznając właściwość prawa krajowego, rzecznik zasugerował jednak, że konsumenci mają prawo do innych roszczeń ponad zwrot zapłaconych rat. Natomiast banki nie mogą dochodzić niczego poza zwrotem kwoty udzielonego kredytu i odsetek z pozwu.

Zdaniem rzecznika wobec konsumentów należy stosować prawo krajowe, a przeciwko bankom prawo unijne, czyli dyrektywę 93/13. Dyrektywa ta skierowana jest do państw członkowskich i zobowiązuje je do implementacji (art. 11), a realizacja ochrony praw konsumentów należy do prawa krajowego, co zapisano w art. 10.1: „Państwa Członkowskie nie później niż do dnia 31 grudnia 1994 r. wprowadzą w życie przepisy ustawowe, wykonawcze i administracyjne konieczne do wykonania niniejszej dyrektywy oraz niezwłocznie poinformują o tym Komisję”.

Jeżeli więc sąd będzie zobowiązany uwzględnić powództwo na podstawie prawa krajowego, należy mu wskazać odpowiedni przepis prawa unijnego mający pierwszeństwo przed prawem krajowym i zawierający dyspozycję przeciwną dyspozycji prawa krajowego.

Tu rzecznik odsyła do art. 7 ust. 1 dyrektywy: „Państwa Członkowskie zapewnią stosowne i skuteczne środki mające na celu zapobieganie dalszemu stosowaniu nieuczciwych warunków w umowach zawieranych przez sprzedawców lub dostawców z konsumentami”. Czy na żądanie rzecznika sądy powinny odstąpić od dotychczasowych zasad, właściwości sądu i prawa cywilnego jako podstawy prawnej rozstrzygnięcia sporu?

Rzecznik Collins powiela błędy suflowane sądowi pytającemu przez kredytobiorców. Pytanie sugeruje, że umowa jest nieważna w całości i sprzeczna z prawem. Tymczasem tylko klauzule przeliczeniowe z PLN do CHF były skarżone i ustalone jako nieuczciwe, umowę uznano za nienadającą się do dalszego wykonywania. Dyrektywa 93/13 zaleca usuwanie wadliwych postanowień, równowaga kontraktowa stron ma być przywrócona, a umowa dalej wykonywana. Nieważności całych umów dyrektywa i art. 3851 k.c. nie przewidują. Więc umowy niemożliwe do dalszego wykonywania są raczej niewiążące w całości niż nieważne, jeżeli nie uchybiają art. 58 k.c.

Sąd polski w pytaniu do TSUE nieprecyzyjnie stwierdził: „Umowa kredytu zawarta przez bank i konsumenta jest od początku nieważna, z powodu zawarcia w niej nieuczciwych warunków umownych”. Rzecznik uznał więc, że umowa w całości uchybia prawu. Tymczasem powołany wyrok opiera się na braku możliwości dalszego wykonywania umowy, po usunięciu z niej abuzywnych postanowień. Jakie zatem błędy popełnił rzecznik Collins?

- Jego stanowisko odnosi się do umowy nieważnej i nieuczciwej w całości, nie odpowiadając stanowi faktycznemu.

- Opinia sankcjonuje udzielenie legalnego kredytu, jakby był bezprawny.

- Umowa, której pytanie dotyczy, nie była nieważna w całości, sąd pytający, a potem rzecznik dają się wciągać w odpowiedzi o stanie faktycznym, jaki w sprawie nie istniał i nie mógł zaistnieć.

- Odpowiedź powinna odnosić się do ustalenia przepisów pozwalających rozliczyć stan faktyczny zgodnie prawem i zamiarami stron.

- Stan faktyczny trwał kilkanaście lat, nie stanie się niebyły jak postanowienia umowy. Strony muszą się rozliczyć według umowy ważnej, jaka zostałaby zawarta w tym samym stanie faktycznym, a transfery pieniężne wskażą rodzaj kredytu. Umowy o świadczenie nienależne dopatrzyć się nie sposób, zdrowy rozsądek, okoliczności oraz pierwotne zamiary stron nie mogą na to wskazywać.

- Oddalenie jakiegokolwiek powództwa przez sąd cywilny nie stanowi sankcji, jest sprzeczne z właściwością sądu cywilnego, która ogranicza się do rozpatrzenia żądania określonego w pozwie.

- Skutkiem odstraszającym dla przedsiębiorcy jest przepadek waloryzacji kredytu walutą obcą – co generuje oczywistą stratę banku.

- Po nowelizacji art. 69 prawa bankowego (dalej: pr.b.) w 2011 r. nie ma problemu klauzul przeliczeniowych – sankcje 12 lat później nie mają sensu.

- Nie istnieją podstawy prawne oddalania powództw, bo sądy zasądzają roszczenia prawnie uzasadnione, a oddalają żądania niemające uzasadnienia.

- Rzecznik nie rozumie istoty umowy kredytu, bo wszelkie roszczenia banków ponad zwrot kapitału i odsetek od wezwania do zapłaty uznaje za świadczenia dodatkowe. W istocie obowiązkiem zwrotu objęte są świadczenia wskazane w umowie uznanej za nieważną, oprócz postanowień abuzywnych. To odsetki od wezwania do zapłaty są dodatkowym świadczeniem. Według art. 69 pr.b. bank świadczy kredytobiorcy: kwotę kredytu, obsługę kredytową, opcjonalnie ubezpieczenia w miejsce wymaganych zabezpieczeń. Świadczeń głównych do zwrotu może być więc kilka na podstawie art. 494 k.c. w zw. z art. 497 k.c.

Wyroki o nieważności kredytów walutowych uwzględniają teorię „dwóch kondykcji” z uchwały siedmiu sędziów SN z 7 maja 2021 r. (III CZP 6/21). Pierwszy wyrok dotyczy tylko żądań konsumenta, jeżeli uznaje umowę za nieważną, to zasądza od banku zwrot wszystkich rat kredytowo-odsetkowych. Po pierwszym wyroku kredytobiorca ma więc nieruchomość za darmo i darmowy kredyt. Przywrócenie równowagi kontraktowej stron może nastąpić dopiero za kilka lat, po rozpoznaniu pozwu banku z tzw. drugiej kondykcji. Stąd strach kredytobiorców, którzy nie spłacili kapitału, a wnieśli pozwy o nieważność, bo nie stać ich na takie rozliczenie. Trzeba zaznaczyć, że SN nie wskazuje, aby teoria dwóch kondykcji była podstawą dwóch pozwów.

Rachunkowe oblicze sporów z bankami

Poniższa tabela zawiera dane typowe dla kilkudziesięciu tysięcy sporów sądowych o ustalenie i zapłatę. Za podane dane bank odpowiada prawnie, zaświadczenie jest opatrzone podpisem. Nie można tego powiedzieć o „kalkulacjach nadpłaty” załączanych do pozwów.

rp.pl

a) W tabeli brakuje najważniejszych dla kredytobiorcy danych, ponieważ zostały przemilczane (nie naliczono marży banku) albo ukryte, ale można je ustalić.

b) Celem kredytobiorców jest utrącenie należności odsetkowych banku (100 tys. zł przy rozliczeniu walutowym i 150 tys. przy złotowym), a przez to zwolnienie z długu.

Rzecznik na wstępie swojej opinii zaznaczył, że podstawą unieważnienia umowy było stosowanie abuzywnych postanowień określających kurs wymiany. Powinien wiedzieć, że sądy nie badają kwot spreadu, sprawdzając samą treść umowy. Za abuzywność przyjmują swobodę kształtowania wysokości rat i całego zadłużenia przez kilkanaście lat spłaty. Takie wyroki mają charakter prewencyjny, co odpowiada dyrektywie 93/13. Sugerowana przez rzecznika sankcja wydaje się więc zbyteczna i nieproporcjonalna. Symulacja z tabeli wskazuje na kilka tysięcy zł spreadu, a rzecznik domaga się przepadku ponad 100 tys. zł odsetek. Opinia rzecznika nie odnosi się wcale do przywrócenia równowagi kontraktowej stron (czego wymaga dyrektywa), ale sprzyja partykularnym interesom niektórych kredytobiorców. Z powodu kontrowersyjnego sposobu rozumowania oraz wadliwego potraktowania zagadnień finansowych trudno nie odnieść wrażenia, że rzecznik nie jest w materii sprawy dostatecznie zorientowany.

Autor jest sędzią delegowanym do Sądu Okręgowego w Warszawie, orzeka m.in. w sprawach frankowych

16 lutego 2023 r. rzecznik generalny TSUE Anthony Michael Collins ogłosił propozycję odpowiedzi na pytanie o prawo banków do „wynagrodzenia za korzystanie z kapitału” po unieważnieniu umowy (C-520/21). Nie można kwestionować ochrony konsumentów, szczególnie przed skutkami ryzyka kursowego i abuzywnych umów. Niestety, poszkodowany kredytobiorca nie może zyskać ostatecznej decyzji w jednym i prostym postępowaniu. Z nakładania sankcji nie wynika jeszcze ochrona konsumenta. Sugerowane sądom oddalanie roszczeń banków to kary realizowane kosztem innych konsumentów. Zgadzając się co do słuszności materiałów i źródeł powołanych w opinii rzecznika, można wskazać istotne wady przeprowadzonego na ich podstawie rozumowania.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Jeden rabin mówi, że Korneluk, drugi, że Barski
Opinie Prawne
Jarosław Kuisz: Czy sztuczna inteligencja zastąpi neosędziów?
Opinie Prawne
Rafał Dębowski: Prawo lotnicze. Przepis na paraliż inwestycyjny
Opinie Prawne
Karolina Szulc-Nagłowska: Czego uczy nas konflikt w rodzinie Zygmunta Solorza
Opinie Prawne
Pietryga: Dariusz Barski i nieuznany wyrok. Demokracja walcząca przeszła od słów do czynów