Marek Isański: NSA nie chroni majątku obywateli

W sprawach dotyczących wzruszania ostatecznych decyzji podatkowych Naczelny Sąd Administracyjny nie chroni obywateli, a w szczególności nie chroni ich majątku. Uczynił fikcję prawną zarówno ze wznowienia postępowania jak i stwierdzenia nieważności niezgodnych z prawem decyzji.

Publikacja: 05.10.2022 09:07

Marek Isański: NSA nie chroni majątku obywateli

Foto: Fotorzepa, Danuta Matłoch

W bazie orzeczeń NSA są dziesiątki tysięcy wyroków oddalających skargi na decyzje odmawiające stwierdzenia nieważności i odmawiające wznowienia postępowania. Reprezentatywne orzeczenia NSA w sprawie rażącego naruszenia prawa – np. II FSK 2730/19 i wznowienia postępowania – np. II FSK 3819/18 potwierdzają, że nie zajmuje się on ani ochroną praw obywateli ani tym bardziej ochroną ich majątku. A przecież obywatele do obrony swoich praw i majątku mają tylko ten sąd (….).

Dokonywanie analizy pracy sądu poprzez analizę merytorycznych wyroków w określonych sprawach (dotyczących konkretnego przepisu podatkowego) zawęża racjonalność wnioskowania. Łatwo jest o kontrargument, że to sprawa jednostkowa i nie wolno uogólniać. Obrońcy obecnego stanu wskażą wyroki, gdzie sąd rzeczywiście staje po stronie obywatela. Takie wyroki oczywiście się zdarzają, ale są sporadyczne.

Często sądy w uzasadnieniach wyroków oddalających skargi na odmowę wznowienia postępowania i na odmowę stwierdzenia nieważności decyzji z powodu rażącego naruszenia prawa piszą, że skoro administracja zajmowała się sprawą merytorycznie w dwóch instancjach, to kiedyś należy postępowanie w danej sprawie zakończyć. I bez znaczenia dla sądu jest, że decyzja okrada obywatela. Twierdzą, że obywatel miał prawo przedstawiać swoje argumenty w trakcie postępowania podatkowego.

Sądy np. tysiące razy oddalały skargi na decyzje odmawiające wznowienia postępowania z argumentacją, że przedstawiony dowód byłby dobrym dowodem w postępowaniu wymiarowym, ale nie spełnia wymogów dla postępowania wznowieniowego. To dowodzi, że kontroluje obywatela, którego praw ma chronić.

Zarzuca bowiem obywatelowi, że powinien być bardziej aktywny w postępowaniu wymiarowym. To postawienie sprawy na głowie, bo postępowanie podatkowe prowadzi organ, a nie podatnik i to organ ma zgromadzić cały materiał dowodowy. Z drugiej jest to dowód na sprzeczną z prawem zmianę przez sąd treści przepisów o wznowieniu postępowania. Stanowią one, że jak jest nowy dowód to postępowanie się wznawia i toczy się ono dalej. Nie ma znaczenia czy nowy dowód wskazuje, że decyzja jest o złotówkę za wysoka lub, że trzeba na podstawie nowego dowodu gromadzić dalszy materiał dowodowy.

Zgodnie z art. 240 par. 1 pkt 5 i art. 243 par. 2 Ordynacji podatkowej, ujawnienie nowego dowodu nieznanego organowi, który wydał ostateczną decyzje jest przesłanką do wznowienia postępowania i dalszego jego prowadzenia. Oczywiste jest bowiem, że jeśli doszło do wydania decyzji w oparciu o niepełny materiał dowodowy, to ocena materiału dowodowego na podstawie, którego wydano decyzję była/mogła być błędna. Należy więc dokonać ponownej oceny każdego dowodu, a w tym, tych już wcześniej ocenionych. Bowiem jak wskazano powyżej wcześniejsza ocena dowodów, które były niekompletne, mogła być wadliwa. Dlatego właśnie ustawodawca wprowadził tryb wznowienia postępowania, aby wadliwie wydane decyzje, które są ostateczne (wydane w oparciu o niepełny materiał dowodowy) nie korzystały z domniemania zgodności z prawem i postępowanie mogło być kontynuowane i naprawione te błędy, które popełnione zostały przez organ w postępowaniu wymiarowym. Finalna decyzja ma być zgodna z prawem.

Nie ma oparcia w obowiązującym prawie dla ograniczanie przez sądy wznowienia postępowania jedynie do sytuacji, gdy przedstawiony dowód wprost "kłuje w oczy", że decyzja ostateczna jest niezgodna z prawem. Odmawianie wznowienia gdy nowy nieznany organowi dowód należy poddać analizie z innymi dowodami już wcześniej ocenionymi, czyni z prawa do wznowienia postępowania fikcję i nie chroni prawa obywatela do zapłacenia jedynie faktycznie ciążącego na nim podatku.

Takie działanie jest wprost sprzeczne z konstytucyjną rolą sądu administracyjnego. Wymierzanie sprawiedliwości i kontrola działania administracji stoi w rażącej sprzeczności z firmowaniem okradania obywateli.

Jeszcze wyraźnie widać to przy podejściu sądów do stwierdzenia nieważności ostatecznych decyzji. Patrz np. uzasadnienie II FSK 2730/19. Bardzo często obywatel wnosi o stwierdzenie nieważności takiej decyzji, która nie była zaskarżona do sądu, gdyż oparta była o aktualną w danym czasie linię orzeczniczą NSA. Następnie ta linia okazała się błędna, bo sam NSA się z niej wycofał. Co oznacza, że decyzja nakłada jako podatek coś co w rzeczywistości podatkiem nie jest. Podatnik ten został okradziony, czyli decyzja rażąco narusza prawo własności.

Sądy powszechnie prezentują stanowisko, że nie doszło do rażącego naruszenia prawa, ponieważ trwałość decyzji jest wartością konstytucyjną, gwarantującą bezpieczeństwo prawne (?) Twierdzą, że zmiana linii orzeczniczej jest wręcz dowodem, że do rażącego naruszenia prawa nie doszło. Faktem jest jednak, że przez określony czas sąd firmował niezgodne z prawem nakładanie podatku.

Błąd ten nie może skutkować ograbianiem obywateli poprzez kolejny błąd sądu polegający na bezpodstawnym ograniczeniu pojęcia rażącego naruszenia prawa jedynie do rażącego naruszenie konkretnego przepisu. Okradzionemu przez organ podatnikowi nie chodzi o wykazanie, że organ i sąd rażąco naruszyły jakiś przepis prawa. On wykazuje, że organ okradł go nakładając jako podatek coś co podatkiem nie jest. Taka decyzja obarczona musi być wadą rażącego naruszenia prawa, bo taka decyzja narusza jego prawo własności. Sąd zaś oddalając jego skargę na odmowę stwierdzenia nieważności takiej decyzji nie tylko nie chroni jego praw, ale również nie kontroluje administracji.

Trudno uwierzyć, aby żeby sąd nie wiedział tego, że podatek to jest jedynie to co się państwu należy i tylko to co wynika z ustawy podatkowej. Ostateczne decyzje mogą zaś określać albo to co się państwu należy, czyli podatek. Albo są grabieżą na majątku obywatela, gdy jako zobowiązanie określają coś co podatkiem w istocie nie jest. Pozbawiona sensu jest kontrola sądowa działania administracji, która nie polega na tym, że sąd sprawdza, czy majątek obywatela jest chroniony i czy przestrzegane są prawa obywateli przez organ prowadzący postępowanie.

Podejście sądów do wzruszania ostatecznych decyzji musi więc ulec zmianie. Sąd nie może nie chronić majątku obywatela i nie może firmować niezgodnego z prawem działania administracji!

Czytaj więcej

Marek Isański: NSA zbyt często chroni siebie zamiast praw podatników
Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Komisja Wenecka broni sędziów Trybunału Konstytucyjnego