Obojętne, czy chodzi o doręczenie etatowcowi pisma wypowiadającego umowę w dzień harmonogramowo wolny od pracy czy likwidację oddziału firmy i wykpienia się od zapłaty odprawy, czy stosunek pracy osób szczególnie chronionych. Coraz częściej potwierdzają to też wyroki Sądu Najwyższego, które wyłamują znane dotychczas gwarancje pracownicze. Przykładowo: zakaz wypowiadania angażu w czasie usprawiedliwionej nieobecności pracownika ustalony w art. 41 kodeksu pracy nie jest bezwzględny.
Sprytny pracodawca nie musi też obawiać się kosztów związanych z zamknięciem oddziału firmy. Jeśli dobrze to zorganizuje i zaproponuje pracownikom etat w innej swojej placówce lub rozstanie się z nimi w zgodzie, prawdopodobnie zaoszczędzi na odprawach. Także pozostawienie w likwidowanej spółce samych działaczy związkowych nie będzie nadużyciem prawa i pozbawi ich etatu.
Na szczęście nie zawsze spryt wygrywa, o czym przekonał się ZUS. W minionych latach próbował pozbawić nauczycieli świadczenia kompensacyjnego tylko dlatego, że ich ostatni terminowy angaż wygasł, a nie został przez nich rozwiązany. A warunkiem otrzymania tej quasi-emerytury jest m.in. inicjatywa nauczyciela dotycząca zakończenia zatrudnienia. Uchwała Sądu Najwyższego z 27 kwietnia 2016 r. ukróciła jednak tę sprytną wykładnię organu rentowego.
W tym numerze tygodnika „Praca i ZUS" piszemy o tym. Zachęcam także do przeczytania innych artykułów.