Już za 19 zł miesięcznie przez rok
Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 29.05.2016 12:23 Publikacja: 29.05.2016 10:00
Foto: 123 rf
Pojawiająca się w prasie sugestia, jakoby masowe inwigilowanie dziennikarzy wynikało z uległości sądów wobec służb (vide: T. Pietryga, „Podsłuchy, czyli sąd pod urokiem służb", „Rzeczpospolita" z 18 maja 2016 r.), wymaga pewnego usystematyzowania faktów.
Po pierwsze: zbieranie danych billingowych, ustalanie danych adresowych, miejsca logowania telefonów czy też pozyskiwanie informacji o sytuacji rodzinnej oraz miejscach spotkań dziennikarzy (i kogokolwiek innego) nie jest kontrolą operacyjną. Aby dokonywać tego rodzaju czynności operacyjno-rozpoznawczych, służby żadnej zgody sądu nie potrzebują, o takie zgody nie wnioskują i takich zgód sądy nie udzielają. Po drugie: składając wniosek o zastosowanie kontroli operacyjnej, służby nie są obowiązane przedstawiać sądowi całości materiałów, jakie posiadają, jedynie materiały uzasadniające wniosek. Mogą przedstawiać sądowi to, co same zechcą.
Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Obserwujemy nieakceptowalną praktykę gminnych organów podatkowych, polegającą na zlecaniu podmiotom świadczącym...
Konstytucja i kodeks wyborczy przesądzają, że uchwała o stwierdzeniu ważności wyborów ma charakter deklaratoryjn...
W praktycznym wymiarze, choć wiemy o wadliwości Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, niestety jej is...
Zakwestionowanie przez TSUE jednego z przepisów prawa farmaceutycznego to nie tylko ważny krok dla właścicieli a...
Prokurator generalny ma pełną świadomość błędów proceduralnych i instytucjonalnych w SN, a jednak nie jest gotów...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas